Eminem po wielu latach oczekiwania wydał nowy album Revival. 45-letni niemal raper spogląda ostatnio na swoje życie z nieco dalszej perspektywy. W ostatnim wywiadzie przyznał, że nie zawsze wszystko układało się tak, jak powinno.
Eminem wspomina, że przy nagrywaniu płyty Relapse jego współpracownicy mieli wątpliwości, czy raper w ogóle jest w stanie jeszcze rapować. Podobno martwili się, że narkotyki uszkodziły mu mózg! Eminem już wtedy wychodził z uzależnienia. W 2007 roku niemal przedawkował. Wtedy wrócił do studia i zaczął pracować nad Relapse.
„Moja kariera nie była perfekcyjna. Wydawałem złe albumy. Encore było słabe, a Relapse to najlepsze, co mogłem zrobić w tamtym momencie. Relapse był zabawnym albumem, bo zaczynałem właśnie wracać do rapu po uzależnieniu” - powiedział Eminem.
„Byłem tak roztrzepany, że ludzie naokoło mnie myśleli, że doznałem jakiegoś uszkodzenia mózgu. Byłem w dziwnej mgle przez miesiące. To co robiłem, nie miało sensu. To trwało tak długo, aż nie nagrałem wokalu bez tonu Valium i Vicodinu. Prawie musiałem nauczyć się, jak rapować” - dodał.
Jego kolejny sukces Recovery był już wielkim sukcesem i zdobył uznanie krytyków.
A jak jest z Revival? Zrobił na Was dobre wrażenie?

i

i