Edyta Górniak jest jedną z najbardziej znanych w Polsce „koronasceptyczek”. Ze względu na liczne ograniczenia spowodowane pandemią, artystka nie może wydostać się z Polski. Na swoim Instagramie rozmarzyła się na temat czasów kiedy mogła swobodnie spacerować ulicami miasta i popijać swoją ulubioną kawę.
Tęsknie za Californią, która dziś już chyba nie jest tą, którą pamiętam... Moją kawiarnię zamknęli. Taki czas. Przemiany – dodała z żalem.
Pamiętam, jak spacerowałam dwie godziny po kawę, potem piłam ją kolejne dwie, potem pracowałam, potem All wracał ze szkoły i szliśmy na sushi, potem po owoce lub do kina – opowiadała gwiazda.
Edyta Górniak żyje w zgodzie ze sobą
Piosenkarka w 2016 roku przeprowadziła się do słonecznej Kalifornii, jednak niedługo potem zatęskniła za rodziną i przyjaciółmi, których zostawiła w Polsce. Polska diwa jest przeciwna szczepieniom, co bardzo utrudnia jej funkcjonowanie we współczesnym świecie. Górniak w rozmowie z „Super Expressem” wyznała jednak, że poczucie bezpieczeństwa wewnętrznego jest w tej chwili dla niej ważniejsze niż komfort podróżowania.
Niektórzy mogą dalej podróżować, jeżeli zdecydowali się na komfort, ja postawiłam na poczucie bezpieczeństwa wewnętrznego i to jest też moje prawo, bo każdy ma prawo do swoich wyborów zgodnych ze swoją intuicją, przemyśleniami i swoją filozofią życia.
Edyta Górniak niedawno stworzyła na Instagramie profil o nazwie „Akademia Przebudzenia”, gdzie skupia się na rozmowach z fanami i próbuje przekazywać im dobrą energię płynącą w serca. Za pośrednictwem kanału przekazuje również swoje opinie na temat koronawirusa, które część ludzi uważa za odrealnione.
