Edyta Górniak

i

Autor: AKPA

GWIAZDY

Edyta Górniak chciała rozwodu kościelnego. Zmieniła zdanie!

2023-08-11 14:51

Jakiś czas temu Edyta Górniak mówiła o tym, że chciałaby wziąć rozwód kościelny z Dariuszem Krupą. Piosenkarka zmieniła jednak zdanie. W najnowszym wywiadzie zdradziła, że poczuła się przytłoczona obowiązującymi procedurami.

Edyta Górniak nie ma szczęścia w miłości. W 2005 roku piosenkarka stanęła na ślubnym kobiercu z Dariuszem Krupą, ojcem jej jedynego syna Allana. Po czterech latach małżeństwa wokalistka i muzyk ogłosili separację, a w 2010 roku oficjalnie się rozwiedli. Gwiazda po latach wspominała, że na dzień przed ceremonią miała wątpliwości, czy powinna wyjść za Krupę. Udała się wówczas nawet do wróżki, która odradziła jej zamążpójście.

Dzień przed ślubem wiedziałam, że to małżeństwo to nie to. Nawet wtedy poszłam do wróżki. Poprosiłam ją, by zobaczyła, czy jest może jakaś podpowiedź od mojej praprababci, może skontaktuje się ze mną przez karty. Ale wróżka mi powiedziała, żebym nie brała ślubu - wspominała w programie My Way.

Ostatecznie Górniak posłuchała głosu serca i powiedziała sakramentalne "tak". Po rozwodzie wielokrotnie wspominała o tym, że całkowicie oddała się swojemu partnerowi. Dariusz Krupa zajmował się jej finansami, karierą muzyczną, a nawet wybrał imię dla ich jedynej pociechy. I choć piosenkarka planowała również rozwód kościelny, nagle zmieniła zdanie. Wyznała, co jest powodem.

Zobacz też: Testament Edyty Górniak. Roksana Węgiel komentuje. Była zaskoczona słowami mentorki!

Allan Krupa Enso o byciu synem Edyty Górniak. Długo nie wiedział, że jest znana!

Edyta Górniak a rozwód kościelny

Edyta Górniak miała planować rozwód kościelny. Gdy dowiedziała się, z jakimi procedurami się to wiąże, postanowiła jednak zrezygnować. Przynajmniej do czasu, kiedy nie ulegną one zmianie. Sam proces oceniła jako bardzo nieprzyjemny m.in. ze względu na rozdrapywanie starych ran.

Bardzo chciałam, ale poddałam się, bo to jest strasznie nieprzyjemne. Odkopywanie przeszłości, wyjaśnienie i tłumaczenie to traumatyczne przeżycie. Ponadto to szalenie trudna procedura, a ja nie mam cierpliwości. I przyznam szczerze, że nie jestem zwolenniczką, by opowiadać księdzu o tym, co robiłam, czy też czego nie robiłam z moim byłym mężem. Jeśli kiedykolwiek zmienią się zasady, pomyślę o tym raz jeszcze. Na razie poddaję się - wyznała w rozmowie z Rewią.