W ciągu lat na scenie muzycznej Doda stała się ofiarą niezliczonych ataków i przekłamań. Gwiazda nigdy nie pozostawiała ich jednak bez odpowiedzi, a w przypadku części z nich zgłaszała się do sądu. Tak było w 2013 roku, gdy doktor Andrzej Sankowski stwierdził w programie TVN Na językach, że celebrytka zoperowała sobie nos. Doda stanowczo zaprzeczyła rzekomej operacji i przez kolejnych sześć lat procesowała się z lekarzem o naruszenie jej dóbr osobistych, żądając sprostowania jego słów.
Proces w sprawie nosa Dody właśnie dobiegł końca. Sąd potwierdził rację piosenkarki i wydał pomyślny dla niej wyrok. Tym samym już oficjalnie można stwierdzić, że Doda nigdy nie zoperowała sobie nosa.
Doda wygrała sprawę w sądzie. Andrzej Sankowski nie mówił prawdy
Wygraną sprawą Doda pochwaliła się na swoim Instagramie.
Sąd Okręgowy rozpoznający sprawę o naruszenie dóbr osobistych uznał, iż wypowiedź doktora Sankowskiego w programie "Na językach" naruszała dobra osobiste Doroty Rabczewskiej w konsekwencji zobowiązał pozwanego do zamieszczenia oświadczenia i przeprosin w stacji tvn o godzinie 22 (czas emisji nie wyświetlanego już programu "na językach".
Ponadto sąd zasądził tytułem zadośćuczynienia na rzecz powódki kwotę 25 tysięcy złotych oraz dodatkowe 5 tysięcy zł na cel społeczny.
Sąd wydając wyrok bazował między innymi na opinii biegłego, który stwierdził, iż wbrew twierdzeniom pozwanego - Dorota Rabczewska nigdy nie miała operowanego nosa, ani żadnej innej części twarzy.
- czytamy na profilu gwiazdy.