Doda przez wiele lat swojej kariery znana była jako skandalistka. Jej cięte riposty i odważne wypowiedzi do dzisiaj zapisały się w słowniku popkultury. Nie ma co ukrywać, że – jak każdy – Doda również chętnie sięgała po kieliszek ulubionego alkoholu. Od jakiegoś czasu jednak gwiazda zupełnie zmieniła swoje podejście do tej kwestii. W rozmowie z dziennikarzami Super Expressu artystka wyznaje bowiem, że z wiekiem jej organizm coraz gorzej przyjmował nawet niewielkie ilości alkoholu.
Kac, złe samopoczucie i niekorzystny wygląd były na porządku dziennym. Dlatego Doda postanowiła odstawić wyskokowe napoje na półkę i sięgać po nie tylko w wyjątkowych sytuacjach. Gwiazda przyznaje, że w podjęciu takiej decyzji pomógł jej mąż, a właściwie jego styl życia.
Przestałam pić alkohol dzięki temu, że mój mąż nie pije. Nigdy w życiu nie widziałam go wieczorem z piwkiem w ręku, oglądającego mecz, albo z drinkiem, żeby się zrelaksować. Nie chodzimy też na imprezy. Bardzo się z tego powodu cieszę. Nigdy nie byłam imprezowa. Gram dużo koncertów, więc wolę w domu wypocząć, a nie imprezować. Cieszę się, że znalazłam osobę, która prowadzi podobny tryb życia do mojego – czyli zdrowy tryb życia. Piję maksymalnie raz na miesiąc lub raz na dwa miesiące, gdy spotykam się ze znajomymi. Delektujemy się wtedy białym winem
mówi Doda w rozmowie z dziennikarzami Super Expressu.
Gwiazda przyznała również, że ograniczyła mięso. Co jakiś czas je tylko ryby, a jeszcze rzadziej drób. To ma wpływać na jej zdrowie, dobre samopoczucie, ale też – zdaniem gwiazdy - na planetę.