Minął prawie miesiąc od pogrzebu lidera Linkin Park. Chester Bennington został pochowany 29 lipca 2017 roku podczas prywatnej ceremonii, w której wzięli udział wyłącznie członkowie rodziny i przyjaciele muzyka na podstawie imiennych zaproszeń.
Wśród gości była ex żona Chestera Benningtona, Samantha Bennington. Kobieta jest bardzo niezadowolona z tego, jak przebiegała cała ceremonia. Szczególnie nie podoba jej się fakt, że wspólny syn jej i Chestera nie został wymieniony ani razu podczas przemówień, a zdjęcie 15-latka było pokazane tylko w jednym miejscu.
"Mój syn i ja nie mieliśmy okazji przemówić nawet na jego pogrzebie (który reprezentował jego życie tylko z czasu, kiedy był żonaty z nową żoną), nie było żadnych zdjęć poza jednym." - napisała Samantha Bennington na Facebooku w długim poście, zamieszczonym prawie miesiąc po pogrzebie Chestera. "Dziękuję za nie poinformowanie mnie ani moich 31 gości, gdzie odbyła się stypa. A twoje późniejsze telefony, że zastanawiasz się, gdzie jesteśmy - LMFAO. I nadal nie wspomniałaś, gdzie mamy się udać, nazwy miejsca ani adresu." - dodała była żona Benningtona, wyraźnie adresując swoje słowa do ostatniej partnerki muzyka.
Samantha Bennington w swoim poście skrytykowała wszystko, co związane z pogrzebem - od wyglądu folderów z programem uroczystości włącznie, poprzez fakt, że w przemowach nikt nie wspominał o dziecięcych latach Chestera (czy choćby tych sprzed małżeństwa z Ann Bentley) oraz jego poprzednich związkach i dzieciach z nich pochodzących, po nieobecność rodziców zmarłego.

i