Spis treści
Miriana Conte, reprezentantka Malty, wystąpiła z utworem "Serving", który wcześniej nosił tytuł "Kant" – oznaczający "śpiew" w języku maltańskim. Jednak ze względu na fonetyczne podobieństwo do angielskiego wulgaryzmu, Europejska Unia Nadawców (EBU) zażądała zmiany tytułu i tekstu piosenki. Decyzja ta wywołała kontrowersje, a wielu fanów uznało ją za formę cenzury. Podczas występu Conte pojawiła się na scenie w odważnym stroju, tańcząc na ogromnej dmuchanej kuli i rozdając publiczności tematyczne gadżety.
Internauci mówią o hańbie i poniżeniu
Występ Malty wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Niektórzy widzowie wyrazili swoje oburzenie:
Naprawdę po tych wszystkich seksualnych bzdurach na scenie - to nie jest dziwaczne, to poważnie poniżające. To nie wina Artystów, to wszystko na Producentów Eurowizji za to, że na to pozwolili
Ta piosenka nie miała tożsamości kulturowej ani narodowej. Teksty są takie ogólne i mdłe
Nie zasłużyła na to, dzieciaki oglądają...
Szczerze mówiąc, jestem trochę rozczarowany numerem Malty
Najbardziej haniebna Eurowizja!!!
To było dla mnie zbyt wulgarne:( piosenka jest fajna ale inscenizacja tandetna i przerażająca
Miriana Conte tłumaczy się z występu
Mimo kontrowersji, Miriana Conte nie zamierza się poddawać. W odpowiedzi na decyzję EBU napisała na Instagramie: "Diva NOT down", podkreślając swoją determinację i niezłomność. Artystka zaznaczyła, że jej celem nie było wywoływanie skandalu, lecz przekazanie pozytywnego przesłania poprzez muzykę.
Występ Malty z pewnością pozostanie jednym z najbardziej dyskutowanych momentów Eurowizji 2025. Czy kontrowersje pomogą, czy zaszkodzą Mirianie Conte w finale? Przekonamy się już w sobotę, 17 maja, podczas wielkiego finału w Bazylei.