Charlize Theron poszła w ślady Miley Cyrus. Metamorfoza gwiazdy wywołała zamieszanie

Charlize Theron lubi eksperymentować ze swoimi włosami. 46-latka nie boi się zmian i często stawia na uczesania, które są aktualnie w modzie. Jej obecna fryzura wołała spore zamieszanie, ponieważ oprócz oryginalnego cięcia zdecydowała się na radykalną zmianę koloru włosów.

Charlize Theron znowu eksperymentuje ze swoim wyglądem. Wygląda jak MacGywer

Charlize Theron zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym nie boi się poważnych zmian swojego wyglądu. Przez długi czas nosiła pixie cut, a później short boba. Świetnie wygląda i czuje się w różnych odcieniach blondu, a teraz przyszedł czas na radykalną metamorfozę. Charlize opublikowała w sieci zdjęcie, na którym prezentuje się w czarnych włosach ściętych na "czeskiego piłkarza". Inna nazwa tej fryzury to mullet haircut, która w latach osiemdziesiątych noszona była głównie przez mężczyzn oraz chłopców. Długie włosy z tyłu głowy i krótsze z przodu oraz po bokach nosił również odtwórca tytułowej roli MacGywer.

Jakiś czas temu fryzura na czeskiego piłkarza wróciła do łask, jednak decydują się na nią głównie kobiety. Na takie uczesanie zdecydowała się Miley Cyrus oraz Kristen Stewart, a ostatnio również Charlize pochwaliła się nowym wizerunkiem. Aktorka zrezygnowała z długich za ramiona blond włosów i przefarbowała się na czarno, a odważne cięcie zostało skomentowane przez fanów.

Co za metamorfoza, wyglądasz wspaniale - napisał jeden z fanów.

Wyglądasz przepięknie w każdym kolorze włosów - dodał inny użytkownik.

Niestety dla mnie to zmiana na minus - czytamy w komentarzach.

Po co gwiazdy tak cudują?! Wyglądała ładnie, a teraz to bez komentarza - sktytykował internauta.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polskie gwiazdy, które zmieniły się nie do poznania. Metamorfozy zaszły za daleko?

Filmowe przemiany Charlize Theron

Aktorka jest mistrzynią metamorfoz. Potrafiła oszpecić się do roli prostytutki i seryjnej morderczyni w filmie "Monster", przybierając 10 kilo. Innym razem zgoliła włosy na krótko, aby zagrać w filmie "Mad Max: na drodze gniewu". Do roli ucieśnionej życiem matki w filmie "Tully, przybrała 20 kilogramów, a niezdrowy tryb życia i obrzeranie się słodyczami wywołało u niej problemy psychiczne. A już rok później olśniewała szczupłą sylwetką w filmie "Gorący temat", gdzie wcieliła się w rolę dzienikarki.