Britney Spears ma poważne kłopoty, które mogą pogrzebać jej szansę na uwolnienie się spod kurateli. Zaledwie wczoraj donosiliśmy na Hotplota.pl o oskarżeniach pod adresem piosenkarki, która jest posądzana o pobicie swojej pracownicy. Amerykańskie media dotarły do nowych informacji. Okazuje się, że artystka jest też podejrzewana o poważne zaniedbanie własnych psów!
Psy Britney Spears były niedożywione i odwodnione?
Aferę opisuje amerykański serwis plotkarski TMZ. Jego dziennikarze dotarli do nowych informacji, z których ma wynikać, że pracownica oskarżająca piosenkarkę o pobicie wcześniej na własną rękę zabrała psy gwiazdy do weterynarza. Kobieta uznała, że zwierzęta są nieprawidłowo odżywiane i odwodnione, a dalsze przebywanie w domu Britney Spears zagraża ich zdrowiu i życiu!
Informatorzy serwisu donoszą, że jeden z psów Britney cierpi na zaburzenie trawienia, przez co od dawna jest odżywiany specjalistyczną karmą. A właściwie powinien być, bo w rzeczywistości żywi się... resztkami ze stołu domowników.
Polecany artykuł:
Stan zdrowia psów zaniepokoił pracownicę Britney Spears, która postanowiła zabrać zwierzęta do weterynarza. Jej zdaniem oba psy piosenkarki były mocno odwodnione.
Kiedy Britney zauważyła, że psy nie wróciły do domu, zaczęła podejrzewać, że za ich zniknięciem stoi jej ojciec. Gwiazda poinformowała policję o kradzieży zwierząt, jednak później wycofała swoje zgłoszenie.
Piosenkarka prawdopodobnie dowiedziała się, że za zniknięciem psów nie stoi Jamie Spears, tylko jej gospodyni. Właśnie wtedy miało dojść do kłótni pomiędzy artystką a jej pracownicą. Między kobietami miało dojść do szarpaniny, po której gospodyni złożyła na policji doniesienie o pobiciu.
Britney Spears oczywiście zaprzecza słowom swojej pracownicy.