Kuratela Britney Spears wywołuje ogromne emocje. Sprawa odżyła na nowo w ostatnim czasie. Gwiazda po latach samodzielnie zeznawała przed sądem. Potwierdziła najgorsze obawy fanów - przyznała, że pod opieką prawną ojca czuje się nieszczęśliwa i zniewolona. Chociaż w rozpaczliwej przemowie prosiła sąd, by zwrócił jej życie, ten zdecydował utrzymać kuratelę.
Uwagę opinii publicznej zwróciła młodsza siostra Britney Spears. Jamie Lynn Spears przekonywała, że wspiera swoją siostrę i chce dla niej jak najlepiej. Nie wszystkich przekonała...
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Fani Britney Spears grożą jej siostrze śmiercią
Gwiazda początkowo nabrała wody w usta. Jednak po kilku dniach od przemówienia Britney Spears przed sądem, zabrała głos.
Najbardziej radykalni zwolennicy ruchu #FreeBritney nie uwierzyli w ani jedno słowo Jamie Lynn Spears. Celebrytka jest obwiniana za niedostateczną pomoc i brak zainteresowania losem wokalistki.
Na insta stories poskarżyła się, że dostaje nawet groźby śmierci!
Cześć, szanuję, że każdy ma prawo do wyrażania siebie, ale czy możemy skończyć z groźbami śmierci, zwłaszcza groźbami śmierci dla dzieci. - JLS.
Napisała.
Jamie Lynn Spears ma dwoje dzieci, 13-letnią Maddie, której ojcem jest jej były narzeczony, Case Aldridge i trzyletnią Ivey Joan z obecnym mężem Jamiem Watsonem.