Przez ostatnie 13 lat Britney Spears była w 100% zależna od swojego ojca. To Jamie Spears decydował o każdym dolarze, którego chciała wydać. W ciągu ostatnich miesięcy na światło dzienne zaczęły wychodzić informacje o jego nadużyciach. Co więcej, okazało się, że wokalistka już dawno chciała, by jej ojciec został usunięty z kurateli.
Sąd kilka dni temu spełnił wolę gwizdy. Niedawno Britney Spears otrzymała nowego prawnika. Mathew Rosengart niemal od razu złożył wniosek o usunięcie Jamiego Spearsa z roli głównego opiekuna.
Teraz gdy więzy pętające Britney Spears nieco się poluzowały, gwiazda zaczyna mówić.
Polecany artykuł:
Dalej Britney Spears dodała, że jej rodzina używała kurateli jako argumentu...
Polecany artykuł:
Britney Spears była zmuszana do pracy?
Przez zostanie lata zwolennicy ruchu #FreeBritney wiele razy mieli poważne wątpliwości, czy to właśnie ich idolka prowadzi swój profil na Instagramie. Pojawiające się tam po wielokroć te same zdjęcia lub dziwaczne wpisy ich niepokoiły.
Jednak od kilku tygodni nie ma wątpliwości, że to Britney Spears przejęła kontrolę. Gwiazda opublikowała post, w którym zasugerowała, do czego była zmuszana podczas kurateli.
- Sugeruję, jeśli masz przyjaciela, który był w domu, który wydaje się naprawdę mały przez cztery miesiące… bez samochodu… bez telefonu… bez drzwi dla prywatności i musiał pracować około 10 godzin dziennie 7 dni w tygodniu i dawać tony krwi tygodniowo bez dnia wolnego… Gorąco sugeruję, abyś pojechał odebrać przyjaciela i zabrać go stamtąd do diabła !!!!!
- Moja rodzina, która mówiła takie rzeczy jak „przepraszam, jesteś pod kuratelą”…
Na razie wciąż Britney Spears jest pod prawną opieką. Jednak gdy przejęli ją niezależni profesjonaliści, jest spora szansa, że gwiazda odzyska wolność. Wtedy Jamie Spears powinien się bać, bo coś nam mówi, że Britney Spears bardzo chętnie opowie swoją wersję wydarzeń.