Rihanna wybrała się do Wenecji. Uznała, że niestosownym byłoby nie zobaczyć sztandarowych zabytków, dlatego już pierwszego dnia podreptała do Bazyliki św.Marka. Przed wejściem do religijnego przybytku okazało się, że chęci jego obejrzenia nie wystarczą do przekroczenia progu. Rihanna została odesłana z kwitkiem, ponieważ, jak tłumaczył ochroniarz, jej strój był zbyt prowokujący. Odsłonięte ramiona, kusy fragment materiału odsłaniający zgrabne nogi i rozchełstana bluzka... to diabelsko miły widok, ale niekoniecznie w kościele. Jak donosi The Sun gwiazda nie miała jednak zamiaru poddać się bez walki, a narzędzia potrzebne do jej stocznia znalazła w pobliskiej knajpie. Ponoć RiRi wleciała do restauracji i wyprosiła 2 obrusy, którymi pozakrywała się od stóp do głów. Heh, najwidoczniej dziewczyna miała silną potrzebę Boskiego wsparcia. Czyżby prosiła o oświecenie w kwestii romansu z Justinem?!
(mon)
Błagała, by wpuścili ją do kościoła
2009-10-01
19:58
Na gwałt potrzebowała Boskiego wsparcia?!