Bedoes płonął na scenie. Nagrania z koncertu mrożą krew w żyłach

2025-08-03 10:04

Bedoes, a właściwie Borys Piotr Przybylski, to postać, która na stałe wpisała się w krajobraz polskiego hip-hopu. Od samego początku wzbudzał kontrowersje, ale to, co działo się na scenie podczas jego ostatniego koncertu, zaskoczyło wszystkich. Raper bowiem płonął na scenie!

Bedoes tworzyć zaczął już jako trzynastolatek. Pierwsze mixtape’y nagrał w wieku piętnastu lat. Jego początki to bezkompromisowe teksty, często wulgarne i agresywne, które trafiły do młodszej publiczności spragnionej autentyczności i buntu. Utwory takie jak "Gustaw" czy "Nadchodzi lato" zyskały popularność dzięki szczerości i energii, choć jednocześnie budziły dyskusje na temat granic w sztuce. Przełomem w jego karierze był album "Kwiat Polskiej Młodzieży", który pokazał Bedoesa z bardziej dojrzałej strony. Poruszane tematy, takie jak problemy psychiczne, relacje rodzinne i presja społeczna, zyskały uznanie zarówno krytyków, jak i fanów. Bedoes zaczął mówić o swoich słabościach i walce z demonami, co uczyniło go jeszcze bardziej autentycznym w oczach odbiorców. Kolejne projekty, w tym "Opowieści z Doliny Smoków" i "Rewolucja Romantyczna", utwierdziły jego pozycję na scenie. Bedoes nie bał się eksperymentować z brzmieniem, łącząc rap z elementami trapu. Na swoim koncie ma współprace z cenionymi artystami polskiej sceny hip-hopowej, jak White 2115, Taco Hemingway czy Quebonafide, ale również sporo konfliktów z innymi twórcami.

KUQE 2115 O POCZĄTKU PRZYJAŹNI Z BEDOESEM | RAP20

Bedoes podpalił się na scenie podczas koncertu!

Bedoes nie stroni od kontrowersji, a jego występy zawsze czymś zaskakują. Podczas trwającego w dniach 1-2 sierpnia 2025 festiwalu Salt Wave w Jastarni, który gromadzi miłośników muzyki hip-hopowej, elektronicznej, popowej, jazzowej i soulu, odbył się także koncert Bedoesa, który z pewnością na długo zapadnie w pamięci zgromadzonej publiczności. Podczas wykonywania utworu "Delfin" artysta wykorzystał efekty pirotechniczne. Jego bluza płonęła przez kilkanaście sekund, a następnie raper, aby ugasić ogień, rzucił się do postawionego na scenie basenu wypełnionego wodą. Trzeba przyznać, że na nagraniach, które krążą w sieci, wyglądało to bardzo efektownie, ale również niebezpiecznie. Publiczność, która licznie przybyła na koncert nie kryła zachwytu.