Angelina Jolie i Brad Pitt rozstali się w 2016 roku. Od tamtego czasu media śledzą każdy ich ruch i opisują ich sądową batalię. Choć swego czasu uchodzili za idealną parę, to teraz na jaw wychodzą bulwersujące fakty na temat ich życia.
Jednym z nich jest informacja, że Brad Pitt miał znęcać się nad rodziną. Jolie byłego męża posądziła o to tuż po rozstaniu. Teraz zbiera na to dowody.
W odnalezieniu spokoju nie pomaga też sytuacja związana z ich dziećmi. Podobno jeden z synów Angeliny i Brada ma uraz do ojca i miał zostać nawet przez niego uderzony!
Te wszystkie rzeczy działają bardzo wyniszczająco. Angelina Jolie próbuje wielu rzeczy, by choć na chwilę odpocząć i spróbować spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Z pewnością szokiem było dla niej, że pomoc znalazła w roli filmowej, jakiej się podjęła.
W filmie Those Who Wish Me Dead, Angelina Jolie wciela się w rolę Hannah Faber, która jak określiła aktorka, jest bardzo zepsutą osobą i nosi w sobie wiele poczucia winy. Praca nad rolą trudnej bohaterki sprawiła, że Jolie spojrzała na swoje życie właśnie przez pryzmat filmowej Hannah. To ona pomogła jej zobaczyć swoje życie w bardziej kolorowych barwach. Bohaterka, którą gra Angelina walczy ze stresem pourazowym i obwinia siebie za tragedię, która wydarzyła się w pracy.
– zdradziła.
Przyciągają mnie ludzie, którzy przeszli przez coś i są załamani, są zepsuci, a następnie po prostu wstają. To było uzdrawiające. Dla artysty takie granie z ludźmi jest uzdrawiające. To mnie bardzo uleczyło, ponieważ po prostu pokazało, że najpierw się zepsułeś, a potem z powrotem wstajesz.