Operatorka Halyna Hutchins, którą śmiertelnie postrzelił Alec Baldwin

i

Autor: FR171260 AP/Associated Press/East News

Sprawa Aleca Baldwina. Ujawniono słowa Halyny Hutchins po postrzale

2021-10-26 14:48

Na jaw wychodzą kolejne szczegóły incydentu z bronią palną, który wydarzył się na planie filmu "Rust". Alec Baldwin postrzelił dwie osoby, w tym jedną śmiertelnie. Ofiara to 42-letnia operatorka Halyna Hutchins. W amerykańskich mediach pojawiły się przecieki z zeznaniami jednego ze świadków wypadku. Osoba z ekipy filmowej ujawniła, co powiedziała operatorka tuż po tym, jak postrzelił ją Alec Baldwin.

Alec Baldwin wciąż nie może dojść do siebie po tragicznych wydarzeniach z 21 października. Aktor zrezygnował ze wszelkich zawodowych przedsięwzięć i po wydaniu oświadczenia zniknął z życia publicznego. Głos zabrała natomiast żona Baldwina. Hilaria Baldwin zapewniła, że jest myślami z rodziną postrzelonej śmiertelnie operatorki Halyny Hutchins.

Nie da się wyrazić szoku i bólu po tak tragicznym wypadku. Mam złamane serce

- napisała Hilaria Baldwin.

Nowe ustalenia w sprawie wypadku na planie

Tymczasem w mediach pojawiły się nowe informacje na temat wydarzeń z farmy Bonanza Creek, na której doszło do nieszczęśliwego wypadku z bronią palną. Do prasy wyciekła relacja jednej z osób z ekipy filmowej. Telewizja CNN opublikowała fragmenty zeznań jednego z operatorów pracujących z Halyną Hutchins. Reid Russell ujawnił, co mówiła kobieta chwilę po postrzale.

Hutchins mówiła, że nie czuje swoich nóg

- miał powiedzieć jej kolega z planu. Russell dodał, że Halyna Hutchins krwawiła leżąc na ziemi. Z jego relacji wynika, że była świadoma.

>> Alec Baldwin zastrzelił operatorkę podczas ĆWICZEŃ? Są nowe zeznania świadków

Dawid Kwiatkowski i jego hity w nieznanych wersjach. Gorący koncert w ESKA Live!

Wypadek z udziałem Aleca Baldwina to kolejny incydent na długiej liście podobnych zdarzeń. Tylko od 1990 roku w samych Stanach Zjednoczonych były aż 43 śmiertelne przypadki postrzelenia na planie.

Jedna z najgłośniejszych takich historii ze świata kina to tragiczny incydent z planu filmu The Crow (Kruk). Miał on miejsce w 1993 roku, a ofiarą wypadku stał się Brandon Lee, czyli syn legendarnego mistrza karate, Bruce'a Lee. 28-letni aktor grał postać Erica Dravena. W trakcie kręcenia jednej ze scen aktor Michael Massee wystrzelił do Brandona, przekonany, że jego broń ma w magazynku same ślepe naboje. Niestety przypadkiem w lufie znalazł się jednak prawdziwy pocisk. Postrzelony w brzuch Brandon Lee niestety zmarł.