Hilaria i Alec Baldwin

i

Autor: Rex Features/East News

Hilaria Baldwin zabrała głos po pierwszym od tragedii wywiadzie Aleca Baldwina. Sporo napisała!

2021-12-06 9:55

Alec Baldwin udzielił pierwszego od czasu tragedii na planie filmu „Rust” wywiadu. W emocjonującej rozmowie zdradził, że nie wiedział o tym, że broń, która miała być rekwizytem, naładowana jest ostrą amunicją i że nie czuję się winny. Teraz głos zabrała żona aktora. Na Instagramie nie szczędziła słów!

Tragedia, jaka wydarzyła się na planie filmu „Rust” wstrząsnęła całym światem. Z rąk aktora Aleca Baldwina zginęła operatorka filmowa, a reżyser został ranny. Wstrząśnięty zdarzeniami Alec długo milczał, aż do teraz.

Kilka dni temu zabrał głos i po raz pierwszy od czasu tragicznych opowiedział o tragedii. W wywiadzie zdradził, że nie czuje się winny, ponieważ nie wiedział, że w broni jest ostra amunicja. Zaznaczył też, że nigdy w życiu nie celowałby do nikogo z broni, a tym bardziej pociągnął za spust.

Sara James oczarowała śpiewając hit The Weeknd! [ESKA Live]

- pisała.

Sonda
Czy Alec Baldwin powinien ponieść konsekwencje śmierci koleżanki z planu?

Teraz głos w sprawie zabrała Hilaria Baldwin, żona Aleca, która od początku mocno wspiera ukochanego. Na jej Instagramie pojawiła się ich wspólna fotka z bardzo emocjonującym i poruszającym wpisem.

Jestem tutaj, kocham cię i zaopiekuję się tobą” – to były jedyne słowa, które do mnie dotarły, kiedy dowiedzieliśmy się, że Halyna umarła. Pamiętam, że powtarzałam to zdanie w kółko. Ogromna strata, tortury dla jej rodziny i ty, mój mąż, w jakiś sposób znalazłeś się w tym niewyobrażalnym koszmarze. (…) Czasami zastanawiam się, ile może znieść jedno ciało, jeden umysł. Nie chcę cię stracić. Znasz siebie i chciałeś mówić. Jestem z ciebie dumna. Boimy się i kruszymy, gdy niektórzy rozsiewają na nasz temat plotki i teorie spiskowe i wszystkie te cholerne opinie. (…) Przestałam mówić ze strachu. Zawsze zachęcasz mnie do mówienia, używania swojego głosu i pozostawania wierną. Miałeś rację i nadal mnie inspirujesz.

Jesteśmy zupełnie różni pod wieloma względami, ale łączy nas głęboka troska. Nosimy nasze serca nagie – to czyni nas celami i jesteśmy tak wrażliwi, że łatwo nas zranić. Choć bardzo pragnę, żeby ból minął, nie wyobrażam sobie inaczej. Po prostu jesteśmy tym, kim jesteśmy – jesteśmy w tym razem.

Więc wracam do: „jestem tutaj, kocham cię i zamierzam się tobą opiekować”. Szanujemy Halinę i jej rodzinę. Mamy nadzieję, że dowiemy się, jak to się stało i co możemy zrobić, aby upewnić się, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Mój Alec, jestem tu, aby uleczyć każdy twój ból. Nigdzie się nie wybieram. Dużo miłości do samego końca.