Tureckie seriale bez pocałunków i seksu
Tureckie seriale to dobry wybór dla osób, które lubią melodramaty i romantyczne historie, ale nie zadowolą tych, którzy oczekują namiętnych scen. Praktycznie nie ma pocałunków, a o scenach intymnych trzeba zapomnieć. Dlaczego? Głównym powodem jest kraj, w którym produkowane są telenowela. Turcja to kraj konserwatywny. Choć nie jest tak restrykcyjny jak kraje Bliskiego Wschodu, wyznawane są tam tradycyjne wartości muzułmańskie. W Turcji istnieje prawo, które reguluje zasady pokazywania romantycznych scen w telewizji. Nadawcy muszą wystrzegać się długich sceny pocałunków, pokazywania intymności pozamałżeńskiej, a także treści, które mogą zostać uznane za zbyt seksualne. Scenarzyści muszą o tym pamiętać już przy tworzeniu scenariusza, a dodatkowo producenci muszą sprawdzać, czy ostateczny materiał nie łamie prawa, ponieważ grożą za to wysokie kary. To jednak nie jest jedyny powód, dla którego twórcy unikają pocałunków.
ZOBACZ TAKŻE: Telenowele tureckie i latynoskie - czym się różnią? Które są lepsze?
Kwestia dystrybucji międzynarodowej
Nie jest tajemnicą, że od lat telenowele są jednym z najważniejszych towarów eksportowych w Turcji. Ich seriale cieszą się popularnością na całym świecie. Mogą je oglądać widzowie w krajach Ameryki Łacińskiej i Europy, ale też Bliskiego Wschodu. To między innymi z tego powodu producenci tureckich telenowel unikają intymności i pocałunków. Twórcy celowo unikają scen, które mogłyby być kontrowersyjne w takich krajach jak Iran, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska. O ile w przypadku Europy i Ameryki sceny miłosne mogłyby być dobrze przyjęte, tak w przypadku krajów arabskich mogłoby to ograniczyć ich emisję, a tym samym dochód ze sprzedaży licencji.