love

i

Autor: pixabay

Romanse

Tinder odbiera mężczyznom pewność siebie? Szanse na znalezienie partnerki mniejsze niż w realu

2023-03-30 7:57

Czy portale randkowe poprawiły sytuację kawalerów w Polsce? Szacuje się, że około 80% użytkowników popularnej aplikacji Tinder to mężczyźni. Kobiety stanowią pozostałe 20%. Zatem, na jedną użytkowniczkę przypada aż kilku panów. Dodatkowo, użytkowników „paruje” komputer, na zasadzie algorytmów. To wszystko sprawiło, że kobiety na portalu zostały sprowadzone – mówiąc bezpardonowo - do poziomu towaru luksusowego, a mężczyźni prowadzą prawdziwy wyścig szczurów. Szanse na znalezienie miłości mają jednak tylko ci nieliczni.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikt by nie pomyślał, że umówienie się na randkę z obcą osobą będzie takie proste. Na początku było gadu gadu, później pojawiły się serwisy internetowe, a obecnie – mamy aplikacje w telefonie typu Tinder czy Badoo.

Tyle, że z roku na rok umówienie się z kimś przez aplikację jest coraz trudniejsze. Szczególnie dla mężczyzn, lecz również i dla kobiet. Zalewane są one wieloma wiadomościami od panów, z czego wiele z konwersacji to dla nich zwykłe upodlenie (nieprzyzwoite zdjęcia i teksty, próby umówienia się do łóżka, niesmaczne żarty etc.).

Jak działa Tinder?

Jak działają tego typu aplikacje? Wszystko odbywa się na zasadzie algorytmu. Komputer sam dopasowuje danemu użytkownikowi potencjalnego kandydata, a użytkownik wybiera – czy chce z nim stworzyć tak zwaną „parę”, czy nie. Następnie można przejść do konwersacji.

Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku posiadaczy konta, bez wykupienia usługi premium, liczba tak zwanych "lajków" jest ograniczona. Mogą wykonać tylko kilka "ruchów" dziennie. Co więcej – jak zwraca uwagę portal salon24 - portale te z socjologicznego punktu widzenia nakręcają hipergamie. Czyli innymi słowy - naturalną tendencję w poszukiwaniu partnerów i partnerek o jak najwyższym statusie społecznym i materialnym.

Złodziej na stacji paliw w gminie Waśniów koło Ostrowca Świętokrzyskiego

Znaczna większość użytkowników to mężczyźni. Jakie mają szanse?

Ponieważ znaczna większość – według szacunków nawet do 80% użytkowników - to mężczyźni, zjawisko znacznie częściej dotyka kobiety. To one mają przed sobą długą listę kandydatów, z której kolejno mogą skreślać poszczególne przypadki.

Jeśli chodzi o mężczyzn – do zjawiska dojdzie tylko wtedy, gdy „portfolio” użytkownika będzie na tyle atrakcyjne, że przebije się wśród innych posiadaczy kont. Liczy się przede wszystkim: wygląd, ubranie, ciekawe zainteresowania, zawód, odpowiednio atrakcyjny opis cech charakteru. Użytkownicy przecież się nie znają i będą oceniać siebie nawzajem tylko na podstawie wyżej wymienionych cech.

Matematyka. Liczby mówią same za siebie

Spójrzmy na problem z matematycznego punktu widzenia. W życiu realnym osoba ładna sparuje się z osobą ładną lub – jeśli druga połówka ma bardzo atrakcyjne cechy charakteru – nieco brzydszą. Na portalach działa to jednak zupełnie inaczej.

Jeśli według szacunków 80% użytkowników to mężczyźni, musimy założyć, że na 2 kobiety przypada 8 mężczyzn. Zatem na jedną kobietę przypada ich 4. Startując do danej użytkowniczki, mężczyzna musi zatem wyjść z założenia, że na jego miejsce czeka co najmniej trzech innych.

Dlaczego „co najmniej”? Z prostej przyczyny – jeśli kobieta jest atrakcyjna, liczba się znacznie zwiększy. Szacunkowe 20% szans na umówienie się, w przypadku użytkowników mniej atrakcyjnych spadną i to diametralnie. Często nawet i do 5% maksymalnie. Co więcej, mężczyzna może się kobiecie zwyczajnie nie wyświetlić na pulpicie ze względu na manipulację algorytmu „dobierającego” pary.

To nie koniec! Ze względu na ograniczenia w wysyłaniu wiadomości (bez konta premium) szanse maleją jeszcze bardziej. Z racji tego, że mężczyzn na portalu jest znacznie więcej – do pań dziennie trafiać też będzie więcej wiadomości niż do panów.

Ze względu na dzienne ograniczenia – większości z nich kobiety nie będą mogły odpisać. Wiadomości panów, którzy przegrali z konkurencją wylądują zatem na samym dole i albo zostaną odczytane po dłuższym czasie, albo wcale.

Kobiety na Tinderze. Z jakimi problemami muszą się zmagać?

Z innym problemem mierzyć się będą natomiast użytkowniczki aplikacji. Nie znają one użytkowników, więc w „zaspamionej” skrzynce, wybierając panów, w pierwszej kolejności będą sugerowały się wyglądem zewnętrznym. To wynika z naszej natury i jak zaznaczają psycholodzy – sugerowanie się wyglądem jest to nieodłącznym elementem człowieka.

Problem w tym, że wybierając kandydatów, wyglądających na zdjęciach znacznie atrakcyjniej od innych panów na „randkowej liście”, mogą zmarnować szansę na poznanie kogoś wartościowego. Wszystko przez ograniczoną przez twórców aplikacji aktywność (kilka „lajków” dziennie do wykorzystania).

Aplikacja jest bowiem również wykorzystywana do umówienia się „do łóżka”. Jak zaznaczają eksperci – mężczyźni robią to znacznie częściej niż kobiety. Spośród kilku wybranych panów (bez konta premium ich dzienna liczba jest limitowana), część z nich dało „lajka” użytkowniczce tylko w tym celu. Stąd też szanse na poznanie partnera zmaleją. Natomiast kandydatów, których kobieta wybrałaby w życiu prawdziwym – gdyby np. poznali się w pracy, nie będzie miała szansy ujrzeć na pulpicie w telefonie.

Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE