Żółw-drapieżnik schwytany! Obława na uciekiniera trwała kilka dni [ZDJĘCIA]

2020-08-17 11:06

Kilkudniowa obława na żółwia żółtobrzuchego na terenie Wigierskiego Parku Narodowego zakończyła się sukcesem. To niewystępujący tutaj naturalnie największy drapieżnik spośród żółwi. Jak go schwytano? Szczegóły na bialystok.eska.pl!

Tak warszawska straż miejska wyławiała łosia ze stawu

Wigierski Park Narodowy. Drapieżny żółw schwytany

- Po raz kolejny przekonaliśmy się o potędze Internetu! - stwierdziła Anna Krzysztofiak z Wigierskiego Parku Narodowego. - Dopiero co pisaliśmy o widzianym na terenie WPN żółwiu, a już 15 sierpnia dostaliśmy wiadomość, że leśniczy z Nadleśnictwa Suwałki schwytał uciekiniera na obszarze Leśnictwa Pijawne.

Żółwia żółtobrzuchego, o którym niedawno pisaliśmy (<- kliknij, by przejść do artykułu), został zauważony przez jednego z turystów na jednej ze ścieżek. Wydawało mu się, że to niegroźny żółw błotny, gatunek chroniony i tzw. „naturowy”.

Po przesłaniu zdjęcia zwierzęcia pracownikom WPN na jaw wyszło co innego. Był to groźny drapieżnik występujący na terenach Kalifornii w USA, stanowiący zagrożenie dla żółwi żyjących w Polsce.

Żółw-drapieżnik w WPN – jak go schwytano?

O tym, jak „wpadł” żółw, opowiada Anna Krzysztofiak:

- Przemili pracownicy nadleśnictwa Suwałki jeszcze tego samego dnia przywieźli schwytanego gada do mnie do domu, gdzie przygotowałam mu prowizoryczne mieszkanie w dużym akwarium. Po bliższych oględzinach stwierdziłam, że jest to samica żółwia żółtobrzuchego w „kwiecie wieku” i w świetnej kondycji. Bez problemu dała się nakarmić i wyraźnie dobrze poczuła się w „miskowym” stawie, który umieściłam w jej akwarium. Wypuszczona na trawnik pokazała nam, że z pewnością nie do niej odnosi się powiedzenie „w żółwim tempie”.

Czy rozpoznasz zwięrzę po jego fragmencie? Sprawdź się!

Pytanie 1 z 15
Na początek coś łatwego. Na zdjęciu jest:
zebra

Co się stanie z żółwiem?

To nie koniec historii gada. Teraz poszukuje on domu.

- Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu nowego, odpowiedzialnego domu dla naszego żółwia! - apeluje Anna Krzysztofiak.

Żółw żółtobrzuchy okazał się być ponad 20-letnią samicą wędrującą drogą leśną tylko w sobie wiadomym celu.