Rosja nie ustaje w staraniach przejęcia kontroli nad wschodem Ukrainy. Funkcjonujące w tamtym rejonie, nieuznawane przez społeczność międzynarodową tzw. Doniecka i Ługańska Republiki Ludowe stanowią dla Kremla szansę na zaanektowanie części terenów kraju. Żołnierze z DRL i ŁRL walczą oczywiście po stronie Rosji. Przystępując do wojny jako sprzymierzeńcy spodziewali się jednak innego traktowania. Christopher Miller, korespondent Politico, opublikował na swoim Twitterze nagranie apelu, jaki wojskowi jednej z jednostek DRL wystosowali wprost do Władimira Putina. Skarżą się na "głód i chłód", przewlekłe choroby i brak najpotrzebniejszego sprzętu.
Od 2002 przebywam w zakładzie psychiatrycznym z diagnozą rozstroju nerwowego i skłonności do samobójstwa. (...) Podczas mobilizacji poprosiłem o konsultację medyczną, lecz usłyszałem: "przyniesiemy zaraz skalpel i ci pomożemy". Cierpię też na wirusowe zapalenie wątroby - mówi jeden z mężczyzn
Mam wadę wzroku wynoszącą minus pięć dioptrii. Nic nie widzę - oświadcza inny. Jestem w połowie ślepy, do tego nie słyszę na jedno ucho - dodaje następny wojskowy z DRL.
"Władze DRL złamały dane słowo"
Szanowny Władimirze Władimirowiczu Putinie. Jesteśmy żołnierzami 113. pułku strzeleckiego w armii Donieckiej Republiki Ludowej. Zwracamy się do korpusu oficerskiego Federacji Rosyjskiej i pułkownika KGB (Putina), który w grudniu '89 też miał swoich podwładnych, o których potrzeby dbał - rozpoczyna wystąpienie przed kamerą jeden z dowódców. Następnie przechodzi do sedna: - Nie możemy doczekać się odpowiedzi na nasze zagwarantowane prawem potrzeby. Obojętność państwa zmusza nas do zwrócenia się bezpośrednio do prezydenta Rosji. Władze DRL złamały dane słowo i wysłały nas na pierwszą linię frontu do obwodu chersońskiego na południu Ukrainy. Cierpimy tu głód i chłód, nie mamy właściwego wyposażenia, zaplecza medycznego, ani żywności. Zmobilizowano nas bez jakiejkolwiek konsultacji lekarskiej.
Dowódca pułku w dalszej części wypowiedzi domaga się wysłania ich z powrotem do doniecka i zatrzymania procesu mobilizacji. Do kamery wypowiadają się też żołnierze.
Mężczyźni są przymusowo wcielani do wojska
Wojskowi w dużej mierze zostali przymusowo wcieleni do wojska, mimo medycznych przeciwwskazań. Opowiadają o swoich licznych chorobach i problemach. Niektórzy twierdzą, że są jedynymi żywicielami swoich rodzin.
Była już ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa informowała wcześniej, że tylko w ciągu dwóch tygodni tysiące żołnierzy z DRL i ŁRL złożyło broń i odmówiło walki przeciwko Ukrainie.