Masowa ewakuacja w centralnym Wietnamie
Decyzja o ewakuacji dotyczy trzech prowincji najbardziej narażonych na uderzenie żywiołu. Ludność przenoszona jest do szkół i budynków publicznych przystosowanych na potrzeby tymczasowych ośrodków. Władze apelują o zachowanie spokoju, ale jednocześnie podkreślają, że zagrożenie jest bardzo poważne. Dla wielu mieszkańców to déjà vu – w pamięci wciąż mają dramatyczne wydarzenia z września ubiegłego roku, kiedy Yagi spowodował katastrofę na niespotykaną skalę.
Loty odwołane, łodzie w portach
Linie lotnicze zawiesiły połączenia w regionie, a właścicielom łodzi i kutrów rybackich nakazano pozostanie w portach. Prędkość wiatru w niedzielny poranek przekraczała już 165 km/h, a synoptycy przewidują, że do momentu uderzenia w ląd może wzrosnąć do 200 km/h. Do tego dochodzą potężne opady – nawet 400 mm deszczu, a lokalnie ponad 600 mm. Sytuacja jest szczególnie niebezpieczna, ponieważ poziom wód w rzekach centralnego Wietnamu już osiągnął drugi i trzeci stopień alarmowy.
Groźba powodzi i bilans katastrof
Eksperci ostrzegają, że skutki tajfunu Kajiki mogą być odczuwalne nie tylko w rejonach przybrzeżnych. Intensywne deszcze mogą wywołać nagłe powodzie w głębi kraju, także tam, gdzie na co dzień nie odczuwa się skutków burz tropikalnych. Wietnam od początku roku zmaga się z dramatycznym bilansem katastrof naturalnych – w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy życie straciło lub zaginęło ponad 100 osób. Nadchodzący tajfun może ten bilans znacząco powiększyć.
Władze podkreślają, że priorytetem jest teraz ochrona ludności i minimalizacja strat. Mieszkańcy centralnego Wietnamu przygotowują się na najgorsze, licząc, że Kajiki okaże się mniej niszczycielski, niż prognozują synoptycy.
Zobacz także: Re:Tradycja – Jarmark Jagielloński 2025
