Każdy, kto choć raz szukał pracy, zna to z własnego doświadczenie: długie rozmowy, testy, obietnice, a na końcu rozczarowanie, bo kwota wynagrodzenia okazuje się znacznie niższa, niż można było się spodziewać. W polskich realiach to niemal codzienność. Wymagań w ofertach pracy nie brakuje, ale o pieniądzach – cisza. Teraz to się zmieni.
Zgodnie z nowymi przepisami, które zaczną obowiązywać 24 grudnia, każde ogłoszenie o pracę będzie musiało zawierać informację o proponowanej pensji. I to nie tylko "mniej więcej", ale konkretnie – z wyszczególnieniem składników, takich jak premie, dodatki czy benefity.
Czego oczekują kandydaci?
Badania rynku pokazują jasno: większość Polaków ma dość zgadywania, ile może zarobić. Aż 91 procent osób chce znać stawkę jeszcze przed wysłaniem CV. Dla wielu to po prostu kwestia szacunku do własnego czasu. Skoro wiadomo, ile firma może zaproponować, nie trzeba snuć domysłów ani liczyć, że może się uda.
Co ciekawe, coraz więcej osób chce też przejrzystości w kwestii benefitów. Dla jednych liczy się wysokość podstawy, inni patrzą na premie, trzynastki czy dopłaty do urlopu. Wspólny mianownik jest jeden – szczerość.
Nowe prawo, nowe obowiązki
Zmiana w kodeksie pracy to nie tylko obowiązek ujawniania widełek płacowych. Pracodawcy będą musieli też dbać o neutralny język ogłoszeń – tak, by żadna z płci nie była faworyzowana już na etapie rekrutacji.
Jeśli rekrutacja odbywa się bez publicznego ogłoszenia – na przykład przez polecenie czy agencję – informacja o wynagrodzeniu nadal musi zostać przekazana kandydatowi przed rozmową lub podpisaniem umowy.
To spora zmiana w mentalności wielu firm, zwłaszcza tych mniejszych. Dla niektórych oznacza to konieczność uporządkowania systemu płac, bo nagle może się okazać, że na tych samych stanowiskach obowiązują bardzo różne stawki.
Kandydaci się cieszą, pracodawcy nie bardzo...
Choć wielu pracowników czekało na ten moment, dla części przedsiębiorców to prawdziwy ból głowy. Ujawnienie płac może wywołać wewnętrzne poruszenie – nie od dziś wiadomo, że różnice w wynagrodzeniach potrafią budzić emocje.
Z drugiej strony, transparentność ma też swoje zalety. Firmy, które już wprowadziły widełki w ogłoszeniach, zauważają, że zgłaszają się do nich osoby faktycznie zainteresowane ofertą. Dzięki temu rekrutacja przebiega szybciej, a atmosfera zaufania sprzyja budowaniu lepszej marki pracodawcy.
Choć część pracodawców podchodzi do zmian z dystansem, trudno nie zauważyć, że kierunek jest dobry. Jawność płac to krok w stronę uczciwości i równości, ale też sygnał, że rynek pracy w Polsce dojrzewa.