- W USA i Kanadzie obserwuje się niepokojące zjawiska wśród zwierząt: wiewiórki z guzami i zające z naroślami.
- Zwierzęta te, nazywane „wiewiórkami-zombie” i „zającami Frankensteina”, cierpią na infekcje wirusowe przenoszone przez owady.
- Mimo groźnego wyglądu, choroby te są łagodne dla zwierząt i nie stanowią zagrożenia dla ludzi ani zwierząt domowych.
Wiewiórki-zombie i zające Frankensteina. Naukowcy wyjaśniają niepokojące zjawisko
Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Kanady coraz częściej donoszą o niepokojących widokach w świecie przyrody – wiewiórki z krwawiącymi guzami na ciele i zające z naroślami przypominającymi rogi zaczęto nazywać „wiewiórkami-zombie” i „zającami Frankensteina”. Choć wygląd zwierząt może budzić grozę, eksperci uspokajają: to efekt wirusów, które nie stanowią zagrożenia dla ludzi.
- „Wiewiórki-zombie” pokryte ropiejącymi brodawkami widziano w różnych częściach USA. Eksperci twierdzą, że najprawdopodobniej cierpią one na fibromatozę wiewiórek – czytamy na portalu „X” (dawnym Twitterze).
Skąd te dziwne narośla?
Za zmiany odpowiadają dwa różne wirusy:
- u wiewiórek – squirrel fibroma virus (SFV) z rodziny pokswirusów, który powoduje łagodne guzy (fibromy),
- u zajęcy – Shope papillomavirus, odpowiedzialny za powstawanie narośli przypominających czarne rogi.
Do zakażeń dochodzi głównie poprzez ukąszenia komarów i pcheł, ale także przez bezpośredni kontakt między zwierzętami. Choroba występuje cyklicznie i od lat jest obserwowana w Ameryce Północnej, a także w Europie.
Niebezpieczne tylko z wyglądu
Mimo dramatycznych zdjęć i popularnych w mediach społecznościowych określeń, choroby te rzadko mają poważne konsekwencje dla zwierząt. W większości przypadków guzy zanikają, a ssaki wracają do zdrowia. Naukowcy podkreślają, że populacje wiewiórek i zajęcy pozostają stabilne, a wirusy nie przenoszą się na ludzi ani domowe zwierzęta.
Dla myśliwych również nie ma powodu do obaw – mięso zakażonych zwierząt uznawane jest za bezpieczne, choć służby weterynaryjne zalecają ostrożność i unikanie kontaktu z chorymi lub martwymi osobnikami.
Naturalne choroby, straszne nazwy
„Wiewiórki-zombie” i „zające Frankensteina” to medialne określenia chorób znanych nauce od dziesięcioleci. Squirrel fibroma virus opisano już w latach 50. XX wieku, a wirus brodawczaka zajęcy odpowiada za legendarne „czarne rogi”, które od dawna funkcjonują w ludowych opowieściach.
Eksperci podkreślają, że choć nazwy te brzmią jak z horroru, w rzeczywistości mamy do czynienia z naturalnymi infekcjami wirusowymi, które nie niosą ryzyka dla ludzi ani zwierząt domowych.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: RMF