- W Madrycie doszło do tragicznego zawalenia się sześciopiętrowego budynku podczas prac remontowych.
- W katastrofie zginęły cztery osoby, w tym trzej robotnicy i pracownica administracyjna.
- Burmistrz Madrytu zapewnił, że wszystkie pozwolenia były zgodne z prawem, a przyczyny zdarzenia są badane.
Madryt. Katastrofa w centrum miasta
We wtorek w centrum Madrytu doszło do tragedii – przy ulicy de las Hileras, w pobliżu stacji metra Opera, zawalił się sześciopiętrowy budynek w trakcie przebudowy. W wyniku katastrofy zginęły cztery osoby. Ratownicy odnaleźli ciała wszystkich zaginionych w nocy z wtorku na środę.
Do wypadku doszło około godziny 13:00 w budynku pod numerem 4, który od kilku miesięcy był w remoncie. Obiekt miał zostać przekształcony w luksusowy, czterogwiazdkowy hotel. Według wstępnych ustaleń, częściowo runęły stropy najwyższej kondygnacji, co doprowadziło do kaskadowego zawalenia niższych pięter.
Akcja ratunkowa trwała wiele godzin. Na miejscu pracowało 18 zastępów straży pożarnej, 13 jednostek pogotowia Samur, a także wyspecjalizowane ekipy z psami tropiącymi i dronami. Ratownicy ręcznie usuwali gruzy, aby dostać się do uwięzionych osób.
Ofiary i ranni
Pierwsze dwa ciała wydobyto jeszcze we wtorek wieczorem, kolejne dwa odnaleziono w nocy. Ofiarami są trzej robotnicy pochodzący z Mali, Gwinei i Ekwadoru oraz 30-letnia pracownica administracyjna zajmująca się przebudową.
Jedna osoba trafiła do szpitala z poważnym urazem nogi, kilku innych robotników odniosło lżejsze obrażenia. Część z nich została objęta opieką psychologiczną.
Burmistrz: pozwolenia były zgodne z prawem
Na miejscu tragedii pojawił się burmistrz Madrytu Jose Luis Martinez-Almeida, który przerwał wizytę w Londynie, aby nadzorować działania służb. Podkreślił, że budynek posiadał wszystkie wymagane dokumenty i licencje:
Jak zaznaczył, z punktu widzenia urbanistycznego wszystko było zgodne z prawem. Prace prowadzone były na podstawie udzielonej licencji.
Według władz miasta katastrofę spowodowało zawalenie się stropu szóstej kondygnacji, które uruchomiło efekt domina w niższych piętrach.
Relacje świadków
Świadkowie relacjonowali, że w momencie zawalenia słychać było głośny huk, a całą okolicę spowiła gęsta chmura pyłu. Z budynku unosił się kurz, który utrudniał oddychanie i ograniczał widoczność. Mieszkańcy pobliskich ulic opowiadali o silnym drżeniu oraz o panice, jaka ogarnęła ludzi wybiegających z domów.
Śledztwo w sprawie przyczyn tragediiŚledztwo w sprawie katastrofy prowadzi madrycka policja i inspekcja pracy. Zdarzenie jest traktowane jako wypadek przy pracy. Sprawdzany jest też wpływ zawalenia na sąsiednie budynki.
Wicepremier Hiszpanii i minister pracy Yolanda Díaz przekazała kondolencje rodzinom ofiar i zapewniła, że służby natychmiast rozpoczęły działania kontrolne.
Historia budynku
Zawalony obiekt pochodził z 1965 roku. Od lutego bieżącego roku trwały w nim prace modernizacyjne prowadzone przez firmę Grupo Rehabilita na zlecenie saudyjskiego funduszu inwestycyjnego RSR, właściciela nieruchomości.
Na czas akcji ratunkowej ewakuowano mieszkańców pobliskich kamienic, jednak według władz mogli oni wrócić do domów jeszcze tej samej nocy.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: RMF24