Likwidacja zgodna z Kodeksem spółek handlowych
Jak poinformowała w czwartek TVP w komunikacie prasowym, „Sąd uznał, że otwarcie likwidacji Spółki na podstawie przepisów KSH było zgodne z prawem, a likwidator jest umocowany do działania w imieniu Spółki”. Podkreślono również, że „przepisy nie precyzują, w jakim terminie należy zakończyć likwidację, a odwracalność procesu likwidacji nie przekreśla podjętych wcześniej czynności”.
W ustnym uzasadnieniu wyroku, Sąd Okręgowy (XXVI Wydział Gospodarczy) zaznaczył, że „likwidacja Spółki została wpisana do rejestru, nie istnieją dwa ośrodki władzy Spółki”. Tym samym, jak podano, Michałowi Adamczykowi nie przysługiwała legitymacja do złożenia pozwu w tej sprawie.
Spór o władzę w TVP
Pozew Michała Adamczyka dotyczył decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza z 27 grudnia 2023 roku, kiedy – po zawetowaniu przez prezydenta ustawy okołobudżetowej – ogłoszono postawienie w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP. Wcześniej, 26 grudnia, Adamczyk został powołany na prezesa TVP przez Radę Mediów Narodowych. Jednak nowa rada nadzorcza TVP, powołana przez Skarb Państwa reprezentowany przez MKiDN, wybrała na prezesa Tomasza Syguta.
Wcześniejsze rozstrzygnięcie sądu z grudnia 2024 r. również oddaliło pozew Adamczyka, który próbował zakwestionować skuteczność powołania Syguta. Sąd wskazał wtedy na „lukę prawną” w regulacjach dotyczących powoływania władz mediów publicznych i uznał, że w takiej sytuacji Skarb Państwa ma prawo stosować przepisy Kodeksu spółek handlowych.
Sąd: Rada Mediów Narodowych nie miała podstaw
W uzasadnieniu przypomniano, że Rada Mediów Narodowych nie miała „zakorzenionych w ustawie zgodnej z Konstytucją” uprawnień do powoływania członków rad nadzorczych i zarządów TVP.
- Uchwała podjęta 26 grudnia 2023 roku nie wywoływała zatem skutku w postaci powołania powoda na stanowisko prezesa zarządu Telewizji Polskiej S.A. – wskazał sąd.
Spór o władzę w mediach publicznych, w tym o prawidłowość procedur likwidacyjnych, trwa od końca 2023 roku.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP