Klejnoty skradzione z Luwru nie były ubezpieczone. Jak to możliwe?

2025-10-21 21:30

Klejnoty skradzione z Luwru nie były ubezpieczone, ponieważ ich wartość historyczna jest bezcenna – wyjaśniają we wtorek francuskie media. Dziennik „Le Parisien” zaznaczył, że osiem klejnotów, skradzionych w niedzielę z muzeum, jest własnością państwa i to ono ponosi za nie odpowiedzialność.

Klejnoty skradzione z Luwru nie były ubezpieczone. Jak to możliwe?

i

Autor: Marta Darowska/REPORTER/ East News
  • Z Luwru skradziono klejnoty o wartości 88 mln euro, w tym tiarę cesarzowej Eugenii, co wywołało szok we Francji.
  • Mimo ogromnej wartości, skradzione klejnoty nie były ubezpieczone ze względu na ich "status kolekcji narodowej" i bezcenną wartość historyczną.
  • System bezpieczeństwa Luwru zadziałał prawidłowo, a złodzieje dokonali rabunku w zaledwie siedem minut, używając podnośnika i udając robotników.
  • Czy 100 śledczych zdoła odzyskać skradzione klejnoty i czy złodzieje zniszczą bezcenne artefakty?

Dlaczego klejnoty nie były ubezpieczone?

Gazeta „Le Figaro” podkreśliła, że klejnoty mają „status kolekcji narodowej”, co oznacza, że sposób, w jaki należy się nimi opiekować, został wyjaśniony w Kodeksie Dziedzictwa – zbiorze praw regulujących zagadnienia odnoszące się do dziedzictwa narodowego. Ten status sprawia, że klejnoty nie mogą być legalnie sprzedane, podarowane, czy też odziedziczone nawet po długim czasie.

Ponadto klejnoty znajdowały się w muzeum. Jak wyjaśnił francuski resort kultury, nie ubezpiecza się tych dóbr, ponieważ ich koszty są astronomiczne, a ryzyko szkód, mimo wszystko, niewielkie. Dzieła sztuki ubezpiecza się często w momencie ich wypożyczeń do innych instytucji, ponieważ wówczas oszacowanie kosztu takiej umowy jest dużo łatwiejsze.

Wartość skradzionych klejnotów szacowana na 88 mln euro

Prowadząca sprawę napadu na Luwr paryska prokurator Laure Beccuau poinformowała we wtorek, że wartość skradzionych klejnotów szacowana jest na 88 milionów euro. Podkreśliła jednak, że te szacunki nie oddają ich wartości historycznej dla Francji.

Beccuau powiadomiła, że w poszukiwania klejnotów i sprawców kradzieży zaangażowanych jest obecnie około 100 śledczych. „Złodzieje, którzy ukradli te klejnoty, nie zarobią 88 milionów euro, nawet gdyby wpadli na zły pomysł rozłożenia na części tych artefaktów” - powiedziała w wywiadzie dla RTL.

- Mamy nadzieję, że się nad tym zastanowią i nie zniszczą tych przedmiotów bez powodu - dodała.

Wcześniej we wtorek francuska ministra kultury Rachida Dati powiedziała przed Zgromadzeniem Narodowym Francji, że system bezpieczeństwa w Luwrze działał prawidłowo podczas kradzieży, która miała miejsce w niedzielę.

- System bezpieczeństwa nie zawiódł, zadziałał prawidłowo - mówiła szefowa resortu. Podkreśliła, że wszczęła dochodzenie administracyjne, które jest uzupełnieniem śledztwa policyjnego, aby zapewnić pełną transparentność działań poszukiwawczych.

- Kradzież była ciosem dla nas wszystkich. Dlaczego? Ponieważ Luwr to o wiele więcej niż największe muzeum świata. To wizytówka francuskiej kultury i naszego wspólnego dziedzictwa - powiedziała Dati.

Co zginęło z Luwru?

Ministerstwo kultury Francji poinformowało w niedzielę rano, że z Galerie d'Apollon skradziono osiem bezcennych klejnotów. Była wśród nich tiara cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III), ozdobiona 2 tys. diamentów oraz dwa naszyjniki. Sprawcy zgubili lub porzucili podczas ucieczki koronę cesarzowej Eugenii.

Spektakularny rabunek w siedem minut

Złodzieje użyli podnośnika na ciężarówce, którym dostali się wprost do gmachu Luwru przez okno balkonowe. Użyli przecinarek, by wyjąć klejnoty z witryny. Dziennik „Le Parisien” podał, że dwóch sprawców, ubranych w kamizelki odblaskowe, udawało robotników. Przestępcy ustawili pachołki ostrzegawcze przy podnośniku. Policję zaalarmował jeden z przechodniów. Włamywacze odjechali na skuterach. Spektakularny rabunek trwał - według MSW - siedem minut.

O kradzieży, dokonanej około godz. 9.30, poinformowała jako pierwsza ministra kultury Rachida Dati. Jej resort opisał w oświadczeniu włamanie jako „szczególnie szybkie i brutalne” - podała AFP.

Kościół w Warszawie jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej. To najbardziej stylowa kaplica w stolicy?
Sedno sprawy
W. DĄBROWSKI: Muzeum Sztuki Nowoczesnej to świetna architektura. Władze nie wspomniały o inicjatorach muzeum. SEDNO SPRAWY