- Premier Tusk zapowiada stanowczą reakcję Polski na prowokacje, szczególnie w kontekście narastających napięć na granicy z Białorusią.
- Polska, wraz z sojusznikami, przygotowuje odpowiedź na agresywne manewry Zapad-2025, symulujące atak.
- Premier podkreśla znaczenie jedności Zachodu i obecności wojsk USA w Polsce, wskazując na wysokie wydatki Polski na obronność.
Polska odpowie stanowczo
Podczas piątkowej konferencji prasowej premier został zapytany o informacje Financial Times, że Stany Zjednoczone mogą ograniczyć fundusze bezpieczeństwa dla części państw wschodniej flanki NATO. Polska nie znalazła się na liście krajów objętych redukcją.
– Jesteśmy w regionie graniczącym z Białorusią i potrzeba obecności wojsk sojuszniczych w Polsce jest większa niż w innych częściach kraju. Widzimy narastające napięcie i prowokacje, takie jak naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Polska będzie reagowała bardzo zdecydowanie, także w takich przypadkach – podkreślił Tusk.
Premier zaznaczył, że każdy, kto dopuści się prowokacji, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami, od reakcji dyplomatycznych, po działania służb, a w razie konieczności – również militarne.
– To będzie reakcja Wojska Polskiego i to reakcja natychmiastowa – dodał.
Reakcja na manewry Zapad-2025
Szef rządu przekazał, że Polska wraz z sojusznikami przygotowuje odpowiedź na ćwiczenia Zapad-2025, które odbędą się w dniach 12–16 września w Rosji i na Białorusi. Według oficjalnych danych udział w nich weźmie 13 tys. żołnierzy, jednak NATO szacuje, że faktyczna liczba wojskowych może być znacznie większa.
– Ćwiczenia te są bardzo agresywne, bo symulują atak, a nie obronę. NATO będzie odpowiadało własnymi manewrami na naszym terytorium. Nie wykluczam też szczególnych środków wobec Białorusi, jeśli prowokacje będą się powtarzać – zapowiedział premier.
Jedność Zachodu i obecność USA w Polsce
Donald Tusk podkreślił, że kluczowe dla bezpieczeństwa Polski jest utrzymanie jedności Zachodu i wsparcia Stanów Zjednoczonych.
– Bardzo poważnie i z nadzieją traktuję deklarację prezydenta Trumpa, że nie dojdzie do redukcji obecności wojsk amerykańskich w Polsce. To dla nas istotny gwarant bezpieczeństwa – powiedział.
Premier zwrócił uwagę, że Polska należy do państw NATO przeznaczających największe środki na obronę, w tym na stacjonowanie wojsk USA.
– Nikt w Europie nie wydaje na swoje bezpieczeństwo tyle co Polska. W Waszyngtonie muszą pamiętać, że niczego nie dostajemy za darmo – podkreślił.
W tle rozmowy z partnerami
Szef rządu zaznaczył, że rozmawia o sytuacji bezpieczeństwa z partnerami w Europie i USA. – Większość liderów europejskich stara się przekonywać Amerykanów, by poważnie traktowali zagrożenie ze strony Rosji. Po rozmowach w Paryżu, po spotkaniach z prezydentem Macronem, Zełenskim i rozmowie telefonicznej z prezydentem Trumpem nie ma poczucia, że wszystko gra tak, jak powinno – ocenił Tusk.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP