- Kreml oskarża NATO o bezpośrednie zaangażowanie w konflikt z Rosją, powołując się na wsparcie militarne dla Ukrainy.
- Rosja nie widzi obecnie perspektyw na rozmowy pokojowe, twierdząc, że Kijów nie wykazuje elastyczności.
- W odpowiedzi na te zarzuty, polski MSZ podkreśla, że NATO nie jest w stanie wojny z Rosją, a działania obronne są reakcją na rozszerzanie konfliktu przez Rosję, co potwierdzają incydenty z dronami.
Kreml oskarża NATO o udział w wojnie
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej, że NATO de facto walczy z Rosją, ponieważ wspiera Ukrainę.
– NATO walczy z Rosją. To oczywiste i nie wymaga żadnych dodatkowych dowodów – oświadczył, wpisując się w propagandową narrację rosyjskich władz.
Według Pieskowa, zaangażowanie Sojuszu polega na udzielaniu Ukrainie zarówno pośredniego, jak i bezpośredniego wsparcia militarnego.
Brak perspektyw na rozmowy pokojowe
Rzecznik Władimira Putina stwierdził także, że Rosja obecnie nie widzi możliwości przeprowadzenia rozmów pokojowych w formacie spotkania prezydentów Rosji, USA i Ukrainy.
– Kijów nie okazuje elastyczności i gotowości przystąpienia do poważnych rozmów na temat zakończenia konfliktu – przekonywał Pieskow.
Groźby w sprawie rosyjskich aktywów
Pieskow odniósł się również do zapowiedzi przejęcia przez państwa zachodnie zamrożonych rosyjskich aktywów finansowych. Ostrzegł, że taki krok nie pozostanie bez odpowiedzi. – Podobne działania podważą zaufanie do zachodniego systemu finansowego – powiedział.
Polska i NATO odpowiadają na rosyjskie drony
Do rosyjskiej narracji odniósł się wcześniej szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
– NATO nie jest na wojnie z Rosją, ale Rosja rozszerza tę wojnę poza Ukrainę i dlatego NATO było aktywne w powietrzu, i dlatego zestrzeliliśmy te rosyjskie drony – mówił w piątek w Kijowie po spotkaniu z ukraińskim ministrem Andrijem Sybihą.
W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony. Według informacji szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza doszło do 21 incydentów, a bezzałogowce stwarzające bezpośrednie zagrożenie zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP