- W Kijowie i 17 innych miastach Ukrainy odbywają się masowe protesty przeciwko ustawie ograniczającej niezależność instytucji antykorupcyjnych.
 - Tysiące Ukraińców demonstruje przeciwko podporządkowaniu Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP) Prokuraturze Generalnej.
 - Uczestnicy, w tym żołnierze i cywile, wyrażają obawy o przyszłość demokracji i walki z korupcją w kraju.
 - Jakie są dalsze konsekwencje tej ustawy dla Ukrainy i jej relacji międzynarodowych?
 
Protesty w Kijowie i innych miastach Ukrainy
Na placu Iwana Franki w Kijowie, we środę, drugi dzień z rzędu trwała akcja protestacyjna przeciwko przyjętej przez Radę Najwyższą ustawie, która ogranicza niezależność Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Na demonstrację w stolicy przyszło ponad 4 tysiące osób. Protesty odbyły się łącznie w 17 miastach ukraińskich, m.in. w:
- Charkowie
 - Lwowie
 - Dnieprze
 - Odessie
 - Iwano-Frankowsku
 - Zaporożu
 - Czerniowcach
 - Winnicy
 - Łucku
 - Krzywym Rogu
 - Tarnopolu
 - Żytomierzu
 - Równem
 - Połtawie
 - Chmielnickim
 - Czernihowie
 - Krzemieńczuku
 
Uczestnicy manifestacji trzymali w rękach plakaty z hasłami, takimi jak:
- „Korupcja to okupacja od wewnątrz”
 - „Front ginie, gdy zaplecze chroni korupcję”
 - „Zła demokracja jest lepsza niż dobry autorytaryzm”
 - „Weto dla ustawy”
 - „Nie dla korupcji we władzy”
 - „Hańba”
 - „Ręce precz od NABU”
 - „Oddajcie Europę”.
 
Głosy uczestników protestu
Protesty zgromadziły osoby z różnych środowisk, zjednoczone w sprzeciwie wobec ograniczania niezależności instytucji antykorupcyjnych.
20-letni żołnierz Roman podkreślił, że wrócił z Donbasu, aby wesprzeć protestujących: „Musimy bronić interesów narodu i naszej Ukrainy – zarówno tam, na froncie, jak i tutaj. Teraz to miejsce jest równie ważne, jak front. A nawet ważniejsze – biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się wczoraj”.
40-letnia Maryna, która przyszła na protest z córką, zaznaczyła, że nie mogła pozostać obojętna wobec sytuacji: „Bronię swoich praw, jestem przeciwna korupcji. Korupcja jest przyczyną wojny”.
49-letni pisarz Rusłan, który brał udział w proteście po raz drugi, stwierdził: „Kiedy władza traci kontakt z rzeczywistością, trzeba to mówić przy każdej okazji. Bo jeśli człowiekowi nie powie się, że robi coś złego, to skąd ma wiedzieć, że postępuje niewłaściwie? Tym właśnie się tu zajmujemy. A czy zostaniemy usłyszani – to już inna sprawa”.
26-letni nauczyciel matematyki, Walerij, wyraził obawę, że sytuacja może doprowadzić do konfliktów wewnętrznych: „Obawiam się, że może to przekształcić się w coś, co nie będzie sprzyjało zwycięstwu Ukrainy. Na przykład, w konflikty wewnętrzne, które odwrócą uwagę od sytuacji na froncie, jeśli sytuacja znacznie się zaostrzy. Na razie nic takiego nie ma miejsca i to cieszy. Chociaż z drugiej strony rozumiem, że bez bardziej radykalnych działań może nie udać się osiągnąć rezultatu”.
Polecany artykuł:
Ukraiński parlament przegłosował we wtorek ustawę o ograniczeniu autonomii NABU i SAP, które mają odtąd podlegać Prokuraturze Generalnej Ukrainy. Dzień wcześniej SBU przeprowadziła rewizje w instytucjach antykorupcyjnych; zatrzymano co najmniej dwie osoby.
Dyrektor NABU Semen Krywonos oświadczył na briefingu prasowym, że parlament, uchwalając projekt ustawy o ograniczeniu autonomii NABU i SAP, faktycznie zniszczył infrastrukturę antykorupcyjną.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zostało powołane w 2014 r. Jego utworzenie było jednym z warunków współpracy Ukrainy z UE i MFW.