Ewakuacja tysięcy turystów z Krety
Noc ze środy na czwartek przyniosła dramatyczne wydarzenia na greckiej wyspie Krecie. Pożar, który wybuchł w środowe popołudnie w regionie Jerapetry, zmusił do natychmiastowej ewakuacji około 5 tysięcy turystów z miejscowości Agia Fotia, Achlia, Galini, Ferma i Kutsunari. Jak poinformował Giorgios Carakis, prezes lokalnego stowarzyszenia hotelarzy, hotele były wypełnione w około 90 procentach, co wskazuje na skalę zagrożenia i złożoność akcji ewakuacyjnej.
Na szczęście turyści, w tym Polacy, nie odnieśli poważnych obrażeń. Lokalne media donoszą o przypadkach lekkich problemów z oddychaniem, jednak nikt nie został poważnie poszkodowany.
Pożary na Krecie. Silny wiatr utrudnia walkę z żywiołem
Sytuację w regionie pogarszają ekstremalne warunki pogodowe. Silny, sztormowy wiatr osiągający nawet 9 stopni w skali Beauforta uniemożliwia skuteczną walkę z ogniem z powietrza. Według greckiego serwisu meteo.gr, poprawa warunków spodziewana jest dopiero w czwartek wieczorem, kiedy siła wiatru ma spaść do 5–6 stopni.
Na teren objęty pożarem skierowano 230 strażaków, 46 pojazdów, bezzałogowe statki powietrzne, 10 śmigłowców oraz jednostki policji i straży przybrzeżnej. Dodatkowe siły zostały wysłane z Aten. Jak podkreślił komendant Wasilios Watrakojannis, lipiec to najtrudniejszy miesiąc pod względem zagrożenia pożarowego w Grecji – wysokie temperatury i silny wiatr tworzą idealne warunki dla rozprzestrzeniania się ognia.
Noc na Krecie bez prądu i sygnału. Tylko ratowanie domów
Jannis Andrulakis, przedstawiciel władz lokalnych, poinformował, że cała noc minęła pod znakiem walki o ocalenie domów. Brak wsparcia lotniczego po zmroku wymusił prowadzenie działań wyłącznie na ziemi.
-Na większości obszarów nie mieliśmy nawet sygnału sieci komórkowej – relacjonował.
Braki w dostawie prądu dodatkowo utrudniały prowadzenie akcji ratunkowej.
Polacy wśród ewakuowanych z Krety. MSZ uspokaja i apeluje o rozsądek
Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński w rozmowie z Polsat News zapewnił, że Polacy byli częścią ewakuowanej grupy i zostali przewiezieni w bezpieczne miejsce.
- Nie ma żadnych doniesień o tym, żeby ktokolwiek, w jakikolwiek sposób ucierpiał – podkreślił.
Zaznaczył, że sytuacja dotyczy niewielkiej grupy – kilkunastu osób, choć liczby te mogą jeszcze ulec zmianie. Rzecznik zaapelował do obywateli, by stosowali się do poleceń lokalnych służb i nie utrudniali działań ratunkowych. - Prosimy, żeby turyści nie stawali przy pożarach i nie fotografowali ich telefonami komórkowymi, bo to czasami po prostu utrudnia akcję gaśniczą – dodał.
Wroński przypomniał również o możliwości rejestracji w systemie Odyseusz, który ułatwia kontakt z obywatelami za granicą w sytuacjach kryzysowych.
Czwarty poziom zagrożenia. Kretę obejmuje pomarańczowy alert
Z powodu ekstremalnego zagrożenia pożarowego, Ministerstwo Kryzysu Klimatycznego i Ochrony Ludności w Grecji ogłosiło czwarty – bardzo wysoki – poziom zagrożenia dla Krety. Ogień rozprzestrzenia się w wielu punktach jednocześnie, co utrudnia jego opanowanie i zwiększa ryzyko dalszych ewakuacji.
Oprac. Jakub Sadkowski, źródło: PAP