Powiedzenia, których NA PEWNO używasz źle

i

Autor: Pixabay Powiedzenia, których NA PEWNO używasz źle

Powiedzenia i przysłowia, których NA PEWNO używasz niewłaściwie. Sprawdź, co znaczą

2021-02-08 14:36

Z niektórymi powiedzeniami i przysłowiami jest jak ze słowem "bynajmniej" – każdy ich używa, ale nie każdy wie, co tak naprawdę one oznaczają. Poniżej kilka przysłów i powiedzeń, które często słyszymy, albo z których sami korzystamy, a niekoniecznie wiemy o co w nich naprawdę chodzi. Ilu z nich sam używałeś niepoprawnie?

Spis treści

  1. "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"
  2. "Kończ waść, wstydu oszczędź"
  3. "Wyjątek potwierdza regułę"
  4. "Mierz siły na zamiary"

"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"

"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" to jedno z moich ulubionych powiedzeń. Ile razy po rozstaniu i ponownej próbie zejścia się z wybrankiem słyszeliśmy od przyjaciół, że "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”. Chcieli nas ostrzec przed ponownym wchodzeniem w tą samą relację. Tylko że to powiedzenie oznacza zupełnie co innego – wywodzi się ze starożytności i jest odzwierciedleniem powiedzenia Panta rhei, czyli wszystko płynie.

W istocie więc, nie wchodzimy dwa razy do tej samej rzeki, ponieważ między jednym a drugim "wejściem" upłynął czas i woda w rzece się zmieniła. 

Chcieli ją oszukać metodą "na wnuczka", jednak to ona ich oszukała!

"Kończ waść, wstydu oszczędź"

To frazeologizm, który został zaczerpnięty z powieści Henryka Sienkiewicza. Słowa te wypowiada Andrzej Kmicic podczas pojedynku z Michałem Wołodyjowskim. Ostatnio widziałam w Internecie kłótnię, podczas której jeden z użytkowników, który zaciekle bronił swojego zdania użył w odpowiedzi na argument innego, właśnie słynnego "kończ waść, wstydu oszczędź", mając na myśli to, że ten drugi błaźni się próbując walczyć na argumenty. I tu właśnie pojawia się błąd. "Kończ waść, wstydu oszczędź" nie oznacza, że ktoś oszczędza wstydu sobie, ale oszczędza go nam.

Kmicic wypowiedział te słowa do Wołodyjowskiego, gdy ten już praktycznie pokonał go w walce. Chcąc oszczędzić sobie dalszych upokorzeń poprosił Małego Rycerza, żeby ten oszczędził mu wstydu i zakończył walkę jednym sprawnym ciosem. "Kończ waść, wstydu oszczędź" jest wyrazem podziwu dla przeciwnika, który znokautował nas swoimi argumentami.

"Wyjątek potwierdza regułę"

To powiedzenie, które używane jest tak często, że zatraciło w ogóle swoje znaczenie.

- Wszyscy mężczyźni wolą blondynki

- Ale ja wolę brunetki

- Oj tam, wyjątek potwierdza regułę.

W tym dialogu powiedzenie to sprowadza się do potwierdzenia wymyślonej teorii, która tak naprawdę nie jest zgodna z prawdą, a wyjątek w postaci odstępstwa od tej teorii, ma ją czynić bardziej wiarygodną. Tylko że nie o to tutaj chodzi.

"Wyjątek potwierdza regułę" oznacza, że istnienie wyjątków jest dowodem na istnienie reguły. Trochę brzmi to jak „masło maślane”, dlatego posłużę się przykładem.

Bukszpan, kształt, pszczoła, pszenica – to słowa wyjątki, kiedy po spółgłosce piszemy 'sz' lub 'ż'. Oznacza to, że jest reguła, która mówi, że po spółgłoskach piszemy 'rz'. Wyjątek potwierdza regułę, czyli pokazuje, że istnieje jakaś reguła i że są od niej wyjątki. Podobnie jest np. W przypadku stwierdzenia "parkowanie w dni powszednie zabronione" – ten wyjątek pokazuje, że istnieje reguła pozwalająca parkować w tym miejscu, a wyjątkiem od niej są dni powszednie, kiedy to parkowanie jest zabronione.

"Mierz siły na zamiary"

Powiedzenie "mierz siły na zamiary" pojawia się często w kontekście "nie porywaj się z motyką na słońce", czyli krótko mówiąc, nie bierz się za rzeczy, które mogą cię przerosnąć. To błędna interpretacja tego powiedzenia.

Powiedzenie to pochodzi z Pieśni filaretów Adama Mickiewicza i znaczy zgoła co innego niż nam się wydaje (podobnie jak w przypadku wcześniej przywołanego "kończ waść, wstydu oszczędź"). Zwrot ten oznacza, że trzeba dostosować swoje możliwości do zamiarów, a więc stawiać sobie ambitne cele i dążyć do ich realizacji. Dzięki motywacji mamy znaleźć w sobie siłę, by osiągnąć zakładany cel.

Gdy zrozumiemy kontekst, okazuje się, że mówiąc komuś "mierz siły na zamiary" tak naprawdę dopingujemy go do osiągania ambitnych celów, które przed sobą postawił.

Zaskoczeni?