- Komisja Europejska przewiduje dla Polski ponad 123 mld euro w budżecie UE na lata 2028–2034.
- To największa alokacja spośród wszystkich państw członkowskich – więcej niż dla Francji i Hiszpanii.
- Środki zostaną przeznaczone m.in. na politykę spójności, rolnictwo, bezpieczeństwo i migrację.
- Cały budżet UE ma wynieść 2 bln euro – niemal dwa razy więcej niż obecny.
- Wydatki na obronność mają wzrosnąć pięciokrotnie.
- Projekt budżetu to początek negocjacji – decyzja musi zapaść jednomyślnie.
Polska z największym wsparciem finansowym
Komisja Europejska opublikowała projekt budżetu Unii Europejskiej na lata 2028–2034. W nocy z czwartku na piątek zaprezentowano zestawienie przewidywanych środków dla poszczególnych państw członkowskich. Polska może liczyć na ponad 123 miliardy euro, głównie na cele związane z polityką spójności, rolnictwem, bezpieczeństwem i migracją.
To największa pula przewidziana dla jakiegokolwiek kraju UE – na drugim miejscu uplasowała się Francja (ok. 90 mld euro), a na trzecim Hiszpania (ok. 88 mld euro). Nowe środki mają być wydatkowane w ramach tzw. planów narodowych i regionalnych, które będą podstawą do finansowania konkretnych działań w państwach członkowskich.
Rekordowy budżet i priorytety na przyszłość
Komisja Europejska zakłada, że nowy budżet UE wyniesie łącznie około 2 biliony euro – to niemal dwa razy więcej niż obecna perspektywa finansowa 2021–2027, która opiewa na kwotę 1,2 bln euro.
Jak podkreśla KE, projekt budżetu koncentruje się na nowym podejściu – większym znaczeniu planów krajowych i sektorowych oraz znaczącym wzroście wydatków na obronność. Przewidywane jest nawet pięciokrotne zwiększenie nakładów w tym zakresie.
To dopiero początek długiego procesu – projekt budżetu stanowi pierwszy krok w negocjacjach, które muszą zakończyć się jednomyślnym porozumieniem wszystkich państw członkowskich.
W poprzednim budżecie UE (2021–2027) Polska otrzymała łącznie około 107 mld euro na politykę spójności i Wspólną Politykę Rolną. Nowa propozycja oznacza istotny wzrost tego wsparcia.
Oprac. Jakub Mazurkiewicz, źródło: PAP.