Historyczne zwycięstwo Partii Pracy w Australii
Zgodnie z wstępnymi danymi i prognozami po przeliczeniu około 30% głosów, Partia Pracy może liczyć na 65 miejsc w 150-osobowej Izbie Reprezentantów, podczas gdy liberalno-narodowa opozycja pod wodzą Petera Duttona uzyskała zaledwie 22 mandaty – informuje dziennik „Guardian Australia”.
Choć nie wiadomo jeszcze, czy laburzyści uzyskają bezwzględną większość, stacje ABC i Sky News Australia ogłosiły, że Partia Pracy utworzy nowy rząd, kontynuując obecne przywództwo Anthony’ego Albanese.
Jeśli potwierdzi się przewaga Partii Pracy, będzie to pierwszy przypadek od 21 lat, kiedy urzędujący premier zdobywa drugą trzyletnią kadencję z rzędu.
Albanese: „Największy zaszczyt w moim życiu”
W swoim powyborczym wystąpieniu premier Albanese podziękował społeczeństwu australijskiemu za zaufanie.
„Z głębokim poczuciem pokory i odpowiedzialności pierwszą rzeczą, jaką dziś zrobię, będzie podziękowanie narodowi australijskiemu” – powiedział.
Zwracając się do obywateli, podkreślił wagę jedności społecznej:
„Bez względu na to, na kogo głosowałeś, gdzie mieszkasz, jak się modlisz i kogo kochasz, [...] wszyscy jesteśmy Australijczykami” – zaznaczył.
Zapewnił także, że jego rząd będzie nadal wspierał pojednanie z rdzenną ludnością kraju.
Tłum zgromadzony podczas przemówienia skandował: „Albo, Albo, Albo!”, wyrażając swoje poparcie dla premiera.
Dutton traci mandat po 24 latach
Wybory okazały się katastrofalne dla lidera opozycji Petera Duttona, który stracił mandat w swoim macierzystym okręgu Dickson. Przegrał w nim po 24 latach nieprzerwanego zwyciężania. Jak zauważył czołowy australijski analityk Antony Green, żaden lider opozycji nie utracił wcześniej swojego miejsca w parlamencie.
„To może być wielkie zwycięstwo Partii Pracy” – podsumował Green.
Dutton, przemawiając podczas wieczoru wyborczego w Brisbane, przyznał się do porażki:„Biorę odpowiedzialność za wynik i gratuluję Albanese jego sukcesu” – powiedział, uznając wygraną laburzystów.
Cień Trumpa nad kampanią
Komentatorzy polityczni zauważają, że klęska Duttona mogła być częściowo efektem jego kontrowersyjnych propozycji polityki imigracyjnej i antyprzestępczej, które media porównywały do poglądów Donalda Trumpa.
Według australijskich analityków to właśnie niechęć do stylu amerykańskiego populizmu była jednym z czynników decydujących o decyzjach wyborców.
„Trump miał ogromny wpływ na wyborców” – przyznał Tony Barry w wywiadzie dla ABC.
Oprac. Jakub Mazurkiewicz, źródło: PAP