- Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował do osób chcących bronić granic o wstępowanie do Straży Granicznej, WOT lub Policji, wskazując na 1500 wakatów w Straży Granicznej.
- Szef MON ostro skrytykował poprzedni rząd, twierdząc, że za ich kadencji do Polski wpuszczono tysiące migrantów, a obecne działania znacząco zmniejszyły ich napływ.
- Podczas obrad Sejmu poseł PiS Dariusz Matecki wniósł niemiecką flagę, stawiając ją przy miejscu premiera Donalda Tuska, co wywołało oburzenie marszałka Hołowni i ministra Kosiniaka-Kamysza.
- Jakie dane dotyczące migracji przedstawił minister Kosiniak-Kamysz i co oznacza spadek napływu migrantów na polską granicę?
Chcesz bronić granicy? Są wakaty
Władysław Kosiniak-Kamysz, zwracając się z sejmowej mównicy do wszystkich osób zaangażowanych w ochronę granic, wystosował jasny apel. Zamiast działać na własną rękę, zachęcił do wstępowania w szeregi profesjonalnych formacji.
"Wszyscy, którzy chcą służyć Polsce, wszyscy ci, którzy chcą bronić polskich granic - są formacje do tego przeznaczone. Jest Straż Graniczna (...), są Wojska Obrony Terytorialnej, jest Policja" - mówił minister, dodając, że tylko w Straży Granicznej czeka 1500 wakatów.
Szef MON skierował też bezpośrednie słowa do środowisk organizujących patrole obywatelskie: "Przekonajcie aktywistów, pana (Roberta) Bąkiewicza, że jeżeli chcą chronić polskich granic naprawdę, a nie służyć tylko i wyłącznie emocjom, (...) to są formacje, do których natychmiast powinni wstąpić"
"Wasz krzyk nie zagłuszy wyrzutów sumienia"
Minister obrony narodowej przedstawił również dane, które mają świadczyć o skuteczności działań obecnego rządu. Jak podkreślił, dzięki wzmocnieniu zapory i nowej strategii ochrony, liczba migrantów przedostających się przez Polskę do Niemiec spadła z 12 tysięcy w 2023 roku do zaledwie 800 w roku 2025.
Następnie przeszedł do ostrego ataku na poprzedników, wyliczając: "25 proc. wiz mniej wydanych za naszych rządów; 150 tys. pozwoleń na pobyt czasowy mniej w 2024 r. niż w 2023 r. Wasz krzyk nie zagłuszy waszych wyrzutów sumienia, że wpuściliście do Polski tysiące migrantów, tysiące muzułmanów" - grzmiał szef MON.
Niemiecka flaga przy fotelu premiera
Atmosferę dodatkowo podgrzał poseł PiS Dariusz Matecki, który zarzucił rządowi "służenie państwu niemieckiemu". W geście, który wywołał poruszenie, wniósł na salę obrad flagę Niemiec i postawił ją przy miejscu zwyczajowo zajmowanym przez premiera Donalda Tuska.
Na ten happening zdegustowany zareagował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, komentując krótko: "Ale ten numer jest już tak zgrany. Tak stary naprawdę".
Do incydentu odniósł się również Władysław Kosiniak-Kamysz. "Wam się coś dzisiaj pomieszało. Posłowie PiS-u przynoszą niemiecką flagę - to chyba pierwszy raz w historii, kiedy polski poseł przyniósł na salę obrad Sejmu polskiego niemiecką flagę" - stwierdził minister.
Szef MON wyjaśnił także, że napór na granicę z Białorusią w ostatnim tygodniu spadł o 30%, ale w tym samym czasie wzrosła presja na granice Łotwy i Litwy. To właśnie ta zmiana szlaku migracyjnego jest powodem wprowadzenia tymczasowych kontroli na granicy polsko-litewskiej.
Źródło: PAP.
