"Koniec ery terroru". Trump ogłasza w Izraelu historyczny przełom i apeluje o ułaskawienie Netanjahu

2025-10-13 18:18

Prezydent USA Donald Trump wygłosił w poniedziałek historyczne przemówienie w Knesecie. Ogłosił, że rozejm w Strefie Gazy to „wielki przełom” i początek nowej ery pokoju na Bliskim Wschodzie. Jego wizycie towarzyszyło uwolnienie ostatnich izraelskich zakładników i zapowiedź nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla.

Koniec ery terroru. Trump ogłasza w Izraelu historyczny przełom i apeluje o ułaskawienie Netanjahu

i

Autor: EPA/JALAA MAREY/ PAP

Donald Trump w Knesecie

W poniedziałkowym wystąpieniu przed izraelskim parlamentem, Knesetem, prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił nadejście nowej ery dla Bliskiego Wschodu. Jego ponadgodzinne orędzie, wielokrotnie przerywane oklaskami i owacjami, było celebracją zawieszenia broni w Strefie Gazy i uwolnienia ostatnich izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Trump, jako czwarty prezydent USA przemawiający w Knesecie, nazwał te wydarzenia historycznym początkiem głębokich zmian w regionie.

- To nie tylko koniec wojny, to koniec ery terroru i śmierci, a początek ery wiary, nadziei i Boga. To początek harmonii między Izraelem i wszystkimi narodami tego regionu, który niedługo stanie się wspaniały. To historyczny początek nowego Bliskiego Wschodu - oświadczył Trump. - Wreszcie skończył się długi i bolesny koszmar, zarówno dla Izraelczyków, jak i dla Palestyńczyków i wielu innych ludzi - podkreślił.

W poniedziałek rano Hamas uwolnił 20 ostatnich żyjących zakładników z Izraela, co stanowiło pierwszą fazę przedstawionego przez Trumpa planu pokojowego dla Strefy Gazy. Od piątku w Strefie Gazy obowiązuje zawieszenie broni.

Przełom, który tworzy nowe szanse

Donald Trump określił osiągnięty rozejm jako „być może najtrudniejszy przełom w historii”. Zaznaczył, że stanowi on wyjątkową szansę dla całego Bliskiego Wschodu na zbudowanie trwałego pokoju po dekadach chaosu i zniszczenia. Wezwał do tworzenia „koalicji dumnych i odpowiedzialnych narodów”, które wspólnie pokonają siły terroru. W swoim przemówieniu prezydent USA podkreślił, że Izrael osiągnął już wszystko, co było możliwe do zdobycia siłą militarną.

- Teraz jest czas na przekształcenie zwycięstwa na polu walki w pokój i bezpieczeństwo dla całego regionu - zaznaczył.

Przywódca USA nie omieszkał również przypomnieć o swoich wcześniejszych sukcesach dyplomatycznych, w tym o tzw. Porozumieniach Abrahamowych. Wskazał na normalizację stosunków Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem jako dowód na skuteczność swojej polityki i zachęcał inne kraje arabskie do pójścia tą drogą, podkreślając płynące z niej korzyści ekonomiczne.

Pochwały dla sojuszników i apel o ułaskawienie

W swoim wystąpieniu Trump nie szczędził pochwał dla kluczowych postaci zaangażowanych w proces pokojowy. Podziękował premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, określając go jako wymagającego, ale skutecznego partnera.

- Nie jest on najłatwiejszym człowiekiem we współpracy, ale to właśnie czyni go wielkim – powiedział.

Wyrazy wdzięczności skierował również do swoich współpracowników: negocjatora Steve'a Witkoffa, zięcia i doradcy Jareda Kushnera, sekretarza stanu Marco Rubio oraz ministra wojny Pete'a Hegsetha. Jednocześnie skrytykował politykę swoich poprzedników, Baracka Obamy i Joe Bidena, zwłaszcza w kontekście Iranu.

Jednym z zaskakujących momentów przemówienia był bezpośredni apel do prezydenta Izraela Icchaka Hercoga o ułaskawienie Benjamina Netanjahu, który mierzy się z zarzutami korupcyjnymi. Trump nazwał Netanjahu „jednym z największych prezydentów czasów wojny”, a odnosząc się do stawianych mu zarzutów, stwierdził: „A cygara i szampan? Kogo to do cholery obchodzi”.

Protest, owacje i nominacja do Nagrody Nobla

Przemówienie zostało na krótko zakłócone przez protest dwóch deputowanych lewicowego sojuszu Hadasz-Taal, Ajmana Odeha i Ofera Kasifa. Zostali oni wyprowadzeni z sali przez ochronę po tym, jak rozwinęli kartki z hasłami wzywającymi do uznania państwa palestyńskiego.

Mimo incydentu atmosfera na sali była entuzjastyczna. Przewodniczący Knesetu Amir Ochana, otwierając obrady, zapowiedział, że wspólnie z przewodniczącym Izby Reprezentantów USA Mikiem Johnsonem rozpocznie starania o przyznanie Donaldowi Trumpowi Pokojowej Nagrody Nobla w 2026 roku.

- Świat potrzebuje więcej Trumpów! (...) panie prezydencie, jest pan prezydentem pokoju, nie było na świecie człowieka, który zrobiłby dla pokoju więcej niż pan - mówił Ochana.

Z kolei premier Netanjahu nazwał Trumpa największym przyjacielem Izraela, jaki kiedykolwiek zasiadał w Białym Domu.

Po wizycie w Knesecie prezydent USA udał się do Egiptu na szczyt pokojowy z przedstawicielami około 30 państw. W spotkaniu nie uczestniczy premier Netanjahu ze względu na rozpoczynające się żydowskie święto Simchat Tora.

Źródło: PAP

Radio ESKA Google News