- Słowacki Tatrzański Park Narodowy (TANAP) przypomina o zakazie kąpieli w jeziorach i stawach, grożąc grzywną do 300 euro.
- W przypadku odmowy przyjęcia mandatu, kara może wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie, a strażnicy mogą wymierzyć maksymalną grzywnę za poważne naruszenia.
- Mimo że regulamin nie zawsze zabrania kąpieli wprost, podstawą prawną jest zakaz poruszania się poza wytyczonymi szlakami.
- Jakie są konsekwencje dla tych, którzy mimo ostrzeżeń zdecydują się na orzeźwiającą kąpiel w tatrzańskich wodach?
Strażnicy wyjaśniają lub karzą
Rzeczniczka TANAP Nina Obżutova przekazała słowackiej agencji TASR, że wysokość kary zależy zawsze od konkretnej sytuacji. Według niej strażnicy starają się wyjaśnić sprawcom, jakie wykroczenie popełnili. Wzywają ich do rezygnacji z podobnych działań w przyszłości.
W przypadku poważnych naruszeń lub jeśli odwiedzający zachowują się arogancko, a nawet agresywnie, straż ma możliwość skorzystania ze swoich uprawnień i wymierzyć grzywnę w maksymalnej wysokości.
Co mówią przepisy?
Obżutova zwróciła także uwagę, że czasami regulamin Parku nie zabrania bezpośrednio kąpieli w górskich stawach, strumieniach i przy wodospadach. Nie jest to jednak możliwe, a podstawą prawną ewentualnej ingerencji strażników TANAP są przepisy prawa, które zabraniają poruszania się w obszarach chronionych poza wytyczonymi szlakami.
- Żadna trasa turystyczna nie prowadzi po powierzchni jeziora lub korytem cieku wodnego - wyjaśniła rzeczniczka Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Skakali do Wielkiego Stawu
Problem niedozwolonych prawem kąpieli w górskich zbiornikach wodnych na obszarach chronionych powraca od kilku lat w okresie letniej kanikuły. Przed rokiem internet obiegły zdjęcia rozbawionych nastolatków skaczących do Wielkiego Stawu Hińczowego. Przed dwoma laty dyrekcja TANAP także zwracała uwagę na turystów łamiących prawo.
Zdaniem strażników celem niektórych wypraw nad Stawy Wielicki lub Batyżowiecki są właśnie kąpiele. Podobnym nagannym zainteresowaniem cieszyły się wówczas wodospady Zimnej Wody.