Autentyczność w kampanii kluczem do sukcesu
Joanna Senyszyn jasno zadeklarowała, że czerpie radość z prowadzenia kampanii, łącząc doświadczenie polityczne z wiedzą z zakresu marketingu politycznego. Nie traktuje swojej kandydatury jako happeningu, a jako okazję do przetestowania nowych strategii komunikacyjnych, bazujących na szczerości i wyrazistości. „To nie jest z mojej strony happening – mówiłam o marketingu przez lata, teraz go stosuję” – stwierdziła z przekonaniem.
Autentyczność to, jej zdaniem, towar deficytowy w polskiej polityce. Symboliczne znaczenie mają nawet czerwone korale, które nosi jako element własnej tożsamości. – Dostałam je od polityków z Małopolski. Polubiłam je, a teraz jak i tak Senyszyn jest czerwona, to są” – mówiła z uśmiechem, przytykając konkurentce: „Pani Biejat jest zielona na plakatach. Chciałam podkreślić, że zielona to jest ona w polityce”.
Celne riposty i bezkompromisowy ton
W trakcie rozmowy nie zabrakło ostrych komentarzy, które przyciągają uwagę mediów i wyborców. Gdy padła sugestia, że Karol Nawrocki może wygrać wybory, Senyszyn odpowiedziała ironicznie: „Zdarzają się różne nieszczęścia na świecie”. To zdanie błyskawicznie obiegło internet, wpisując się w styl kampanii Senyszyn – odważnej i wyrazistej.
Choć wypowiedź miała charakter żartu, kandydatka nie wyklucza różnych scenariuszy wyborczych. „Wcale nie uważam, że to jest takie pewne, kto wygra wybory” – dodała, zaznaczając, że liczy się nie tylko siła partii, ale również osobowość i przekaz kandydata. Jej strategia opiera się na jasnych, często kontrowersyjnych tezach, które trafiają do określonego elektoratu.
Świeckie państwo i nowa partia w planach
Wśród priorytetów swojej ewentualnej prezydentury Senyszyn wskazuje jednoznacznie na potrzebę rozdziału Kościoła od państwa. „Moja pierwsza decyzja, jak będę prezydentem, to skierowanie ustawy o świeckim państwie do Sejmu” – zapowiedziała w Radiu ZET. Krytycznie oceniła także Fundusz Kościelny, określając go jako „na waciki dla biskupów”, ale zaznaczyła, że potrzebne są mądre rozwiązania, by nie uderzyć w najmniejsze parafie.
Senyszyn nie wyklucza także założenia nowej partii politycznej. „W trakcie tej kampanii okazało się, że bardzo dużo osób chciałoby, żeby powstało takie ugrupowanie” – zdradziła. W jej wizji byłaby to formacja lewicowo-ludowa, otwarta również na postulaty przedsiębiorców. „Państwo raczej im rzuca kłody pod nogi” – podkreśliła, wskazując na potrzebę lepszej reprezentacji tej grupy w polityce.
Oprac. Marcin Paczkowski, źródło: Radio Zet.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Debata prezydencka "Super Expressu". Zobacz galerię zdjęć!