- Starcia na granicy pakistańsko-afgańskiej doprowadziły do ofiar wśród cywilów, a walki eskalują.
- W Spin Boldak w Kandaharze zginęło co najmniej 40 cywilów, a 170 zostało rannych.
- Wprowadzono 48-godzinne zawieszenie broni, a premier Pakistanu podkreśla, że utrzymanie pokoju zależy od Afganistanu.
Co najmniej 40 cywilów zginęło w starciach na granicy z Pakistanem
- Mamy 170 rannych i 40 męczenników, wszyscy to cywile - przekazał dyrektor służb medycznych w Spin Boldak Karimullah Zubair Agha.
W ostatnich dniach przy granicy Pakistanu z Afganistanem doszło do najkrwawszych starć od lat, w których zginęły dziesiątki osób. W środę wieczorem zawarto 48-godzinne zawieszenie broni, w trakcie którego strony mają dojść do trwałego porozumienia.
Premier Pakistanu Shehbaz Sharif ocenił w czwartek, że „piłka jest po stronie Afganistanu”, jeśli chodzi o utrzymanie zawieszenie broni. „Jeśli chcą rozwiązać problemy i odpowiedzieć na nasze wymagania, to jesteśmy gotowi ich przyjąć” - skomentował Sharif.
AFP zaznaczyła, że ostatnie godziny w stolicy Afganistanu - Kabulu, były spokojne, w przeciwieństwie do środy, kiedy w centrum miasta odnotowano kilka wybuchów. Wełdug agencji stały za nimi służby pakistańskie, które nieoficjalnie przekazały jej, że celem precyzyjnych ataków w stolicy byli członkowie niewymienionej z nazwy grupy zbrojnej.
Służby sprzątają ulice Kabulu po pożarach
Dziennikarze AFP opisali, że służby porządkowe sprzątają ulicę Kabulu z pozostałości po pożarach wywołanych wybuchami, część budynków ma wybite okna. Do tej pory władzę Afganistanu nie podały oficjalnego bilansu ofiar konfliktu z Pakistanem.
Pakistan obwinia Afganistan o dawanie schronienia rebelianckiej islamistycznej grupie Tehrik-i-Taliban Pakistan (TTP). TTP od 2007 r. atakuje pakistańskie siły bezpieczeństwa, dążąc do obalenia rządu i wprowadzenia w Pakistanie fundamentalistycznego prawa islamskiego. Kabul zaprzecza tym oskarżeniom.
Oba kraje dzielą granicę o długości ponad 2,6 tys. km, ale Afganistan nigdy jej nie uznał.