Banalne hasło do serwera monitoringu w Luwrze. Szokujące doniesienia
Do włamania w Luwrze doszło w niedzielę, 19 października. Złodzieje, którzy dostali się do gmachu słynnego muzeum ukradli z Galerie d’Apollon francuskie klejnoty. Łącznie ich łupem padło osiem cennych przedmiotów, zaś dziewiąty został porzucony. Była to korona należąca do cesarzowej Eugenii, ostatniej monarchini francuskiej w latach 1853-1871. Łączna wartość skradzionych przedmiotów była warta około 88 mln euro.
Polecany artykuł:
W ostatnim czasie francuskie media przedstawiły nowe fakty ws. kradzieży. W tej sprawie zarzuty usłyszały dwie osoby – kobieta i mężczyzna. Dotyczą one udziału w zorganizowanej kradzieży i zmowie przestępczej. Jednym z dwóch oskarżonych o kradzież w Luwrze jest 39-letni Abdoulaye N. Jak pisaliśmy, to dawny idol młodzieży, znany w sieci jako „Doudou Cross Bitume”. Jak pisze „Le Parisien”, Abdoulaye N. był „dzieckiem Aubervilliers”, znanym z charyzmy i odwagi. Nie należał on do struktur przestępczości zorganizowanej, ale wchodził w konflikty z prawem.
Po kradzieży w Luwrze wiele osób i komentatorów z całego świata zastanawiało się, jak to możliwe, że udało się włamać do miejsca, które uważano za jedno z najlepiej strzeżonych na świecie, przynajmniej wśród muzeów. Jak jednak podaje serwis „ABC News”, niektóre z zabezpieczeń stały na absurdalnie niskim poziomie.
Zgodnie z informacjami, które przekazał jeden z pracowników gmachu, hasło zabezpieczające system monitoringu w Luwrze brzmiało po prostu: „Luwr”. Informację tę odkryto po tym, jak środki bezpieczeństwa, którymi dysponowała paryska placówka zostały poddane szczegółowej kontroli.
Paryska prokurator Laure Beccuau przekazała w rozmowie z „France Info”, że władze wciąż poszukują zaginionych klejnotów.
Badane są wszystkie możliwości – wskazała. Ostatnie aresztowania miały również doprowadzić do nowych przeszukań i rekwirowania konkretnych przedmiotów, które teraz poddawane są badaniom. Przynajmniej jedna osoba zamieszana w akcję kradzieży ma pozostawać na wolności.