Pływanie z rekinami
Martha’s Vineyard, wyspa położona u północno-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, stała się sławna na całym świecie za sprawą legendarnego thrillera „Szczęki” z 1975 roku. To właśnie tam Steven Spielberg nakręcił film, który na zawsze wpłynął na wyobrażenia ludzi o rekinach. Teraz Lewis Pugh chce napisać nowy rozdział tej historii.
Brytyjczyk w ciągu 12 dni zamierza przepłynąć około 100 kilometrów wokół wyspy. Temperatura wody sięga tam zaledwie 8°C, a jego wyprawa zbiega się z początkiem sezonu migracji białych rekinów. W tym tygodniu New England Aquarium potwierdziło pierwsze ich dostrzeżenie w rejonie Nantucket.
Misja: edukacja i ochrona
55-letni Lewis Pugh to nie tylko sportowiec, ale również aktywista na rzecz ochrony oceanów. Jak sam przyznaje, jego celem jest zmiana narracji wokół rekinów, które przez dekady były demonizowane. – To nie zimnokrwiści mordercy, ale kluczowy element ekosystemów morskich – podkreśla w wywiadach.
Pugh od lat wykorzystuje ekstremalne wyzwania pływackie do zwracania uwagi na problemy środowiskowe. W 2007 roku próbował dopłynąć na Biegun Północny, by nagłośnić problem topniejącej Arktyki. Trzy lata później przepłynął lodowcowe jezioro pod Mount Everestem, by mówić o zaniku himalajskich lodowców. W 2018 roku jako pierwszy pokonał cały kanał La Manche, apelując o objęcie 30% światowych oceanów ochroną do 2030 roku.
Symboliczne wyzwanie z przesłaniem
Tegoroczna wyprawa wokół Martha’s Vineyard ma dla Pugha znaczenie symboliczne. Nie tylko z powodu filmowej rocznicy, ale również dlatego, że miejsce to przez pół wieku było kojarzone z grozą i zagrożeniem ze strony rekinów. Brytyjczyk chce pokazać, że człowiek i natura mogą współistnieć bez lęku i przemocy.
Jeśli jego plan się powiedzie, być może zmieni się nie tylko mapa wyzwań pływackich, ale i świadomość tysięcy ludzi na całym świecie. Bo czasem, by dotrzeć do celu, trzeba popłynąć właśnie pod prąd.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP