13-godzinny dzień pracy staje się faktem. Rząd ratuje turystykę kosztem pracowników?

2025-08-12 12:44

Grecja, jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych w Europie, sięga po radykalne rozwiązania w walce z kryzysem kadrowym. Rząd zapowiedział wprowadzenie przepisów, które umożliwią pracę nawet przez 13 godzin dziennie. Choć pomysł budzi ogromne kontrowersje, ma być receptą na braki personelu, które paraliżują kluczową dla gospodarki branżę turystyczną.

Pracownicy, praca, magazyn

i

Autor: Aleksandarlittlewolf, Freepik
  • Grecki rząd proponuje nowe prawo, które ma pozwolić na pracę do 13 godzin dziennie.
  • Zmiany mają pomóc ratować turystykę, która boryka się z brakiem rąk do pracy.
  • Nowe przepisy zakładają elastyczność czasu pracy, utrzymując 40-godzinny tydzień.
  • To kolejny eksperyment Grecji po wprowadzeniu 6-dniowego tygodnia pracy w ubiegłym roku.

Grecki rząd po raz kolejny eksperymentuje z czasem pracy, wywołując poruszenie w całej Europie. Po zeszłorocznym wprowadzeniu możliwości pracy w 6-dniowym tygodniu, teraz na stole leży propozycja, która idzie o krok dalej. Nowe prawo, przygotowane przez minister pracy Niki Kerameos, ma uelastycznić przepisy i pozwolić na pracę nawet do 13 godzin na dobę.

Desperacka próba ratowania turystyki

U podstaw tej kontrowersyjnej decyzji leży głęboki kryzys na rynku pracy. Grecka turystyka, która jest siłą napędową tamtejszej gospodarki, od lat zmaga się z potężnym brakiem rąk do pracy. Problem nasilił się w czasie pandemii, gdy tysiące pracowników z hoteli i restauracji odeszło, często znajdując lepiej płatne zajęcia za granicą. Wielu z nich nigdy nie wróciło.

Sytuację dodatkowo komplikuje demografia. Kraj, który wciąż odczuwa skutki kryzysu finansowego z ubiegłej dekady, stracił wielu młodych, wykształconych ludzi, którzy wyemigrowali w poszukiwaniu lepszego życia. Teraz ich brak jest dotkliwie odczuwalny.

Jak ma działać 13-godzinny dzień pracy?

Choć nagłówki o 13-godzinnym dniu pracy brzmią alarmująco, grecki rząd podkreśla, że celem jest elastyczność, a nie zmuszanie do katorżniczej pracy. Kluczowe założenia nowego projektu to:

  • Utrzymanie 40-godzinnego tygodniowego limitu pracy, ale z możliwością rozliczania go w ujęciu kwartalnym. Ma to pozwolić firmom reagować na sezonowe zapotrzebowanie.
  • Możliwość pracy do 13 godzin dziennie pod warunkiem zgody obu stron - pracownika i pracodawcy.
  • Wprowadzenie opcji 4-dniowego tygodnia pracy (4 dni po 10 godzin).
  • Limit nadgodzin wynoszący maksymalnie 8 tygodniowo i 150 rocznie, z dodatkiem do wynagrodzenia w wysokości 40%.

Pracodawcy wciąż będą zobowiązani do zapewnienia pracownikom minimum 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku w ciągu doby oraz jednego dnia wolnego w tygodniu.

To nie pierwszy taki eksperyment

Nowe przepisy wpisują się w szerszy trend uelastyczniania greckiego rynku pracy. W lipcu ubiegłego roku wprowadzono możliwość pracy w systemie 6-dniowym, wydłużając maksymalny czas pracy do 48 godzin tygodniowo. Podobnie jak teraz, podkreślano dobrowolność rozwiązania, kusząc pracowników wyższym wynagrodzeniem - o 40% za pracę w sobotę i aż o 115% za niedziele i święta.

Decyzje greckiego rządu są bacznie obserwowane w całej Unii Europejskiej, budząc zarówno zrozumienie dla trudnej sytuacji gospodarczej, jak i obawy o prawa pracownicze. Pozostaje pytanie, czy radykalne eksperymenty pomogą uratować grecką turystykę, czy też okażą się krokiem w złą stronę dla narodu, który już teraz należy do najbardziej zapracowanych w całej Wspólnocie.

Radio ESKA Google News