Pies

i

Autor: Shutterstock Zdjęcie ilustracyjne

Zostawił psa w bagażniku bez wody i jedzenia. Zwierzę trafiło do schroniska

2023-03-14 13:17

Przemoc wobec zwierząt wielu osobom nie mieści się w głowie, a mimo to czworonogi wciąż padają jej ofiarą. Bulwersująca sytuacja miała miejsce w warszawskim Ursusie, gdzie ktoś zostawił psa w bagażniku swojego auta bez wody, jedzenia i możliwości zmiany pozycji ciała.

Kim trzeba być, by znęcać się nad słabszym? Zapewne wiele osób zadaje sobie to pytanie, kiedy czyta doniesienia o przypadkach przemocy wobec zwierząt. Niestety, ciągle zdarzają się nowe przestępstwa tego rodzaju.

Zostawił psa w bagażniku

Tym razem do bulwersującej sytuacji doszło w Ursusie. W samochodowym bagażniku ktoś zostawił psa. Zwierzę nie miało wody ani jedzenia. Po interwencji odpowiednich służb trafiło do schroniska.

Peugeot na białoruskich numerach zaparkował rankiem 12 marca przed jednym z budynków u zbiegu ulic Świerszcza i Obywatelskiej w Ursusie. Po kilku godzinach mieszkańcy bloku usłyszeli dochodzące z auta szczekanie. Próbowali na własną rękę ustalić, gdzie jest kierowca, ale nic z tego nie wyszło. Właściciel auta przepadł. Mieszkańcy zadzwonili więc po pomoc na policję i do straży miejskiej.

Czytaj także: Policjanci spełnili największe marzenie Wiktora. Wzruszająca akcja funkcjonariuszy

- Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 22.30. Gdy niespełna kwadrans później przyjechaliśmy na miejsce, dowiedzieliśmy się od świadków, że pies jest zamknięty w aucie od około 13 godzin. Przez szybę widać było, że pies w typie husky nie miał dostępu do wody ani jedzenia. W małym bagażniku auta nie mógł też zmienić pozycji ciała – powiedział st. insp. Tomasz Szymczak z Ekopatrolu.

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zdecydowali o wybiciu szyby w drzwiach samochodu. Zwierzak miał wszczepiony chip, ale nie figurował on w bazie danych. Strażnicy miejscy przewieźli psa do schroniska "Na Paluchu".

Zobacz zdjęcia: Pies Maks od 12 lat mieszka w szkole!

Nie żyje 43-letni pieszy. Młody kierowca nie udzielił pomocy rannemu. Nie miał prawa jazdy