"Dobro na wynos"
Ruszyła akcja "Dobro na Wynos". Warszawskie restauracje i kawiarnie mają 30 tysięcy złotych do wygrania! Pod warunkiem, że w czasie pandemii - mimo trudności i zamknięć - wspierały potrzebujących. - Założenia jest proste. Dostaliśmy kasę od Facebooka i chcemy wesprzeć finansowo warszawskie lokale gastronomiczne, które zmagają się ze skutkami pandemii. Szczególnie zależy nam na pomocy tym, którzy działają na rzecz społeczności lokalnych. Wystarczy napisać w zgłoszeniu, jak na Twoją działalność wpłynęła pandemia i dlaczego właśnie Twój lokal powinien dostać dofinansowanie - informuje organizator akcji z Komisji Klubowej Jakub Ciecierski.
Uważasz, że ten opis pasuje do Twojej restauracji, klubu albo kawiarni? Pod tym linkiem znajdziesz formularz: https://forms.gle/vJ3SEii6E4yf8aVU8. Do konkursu zgłosiło się już kilkanaście lokali. To m.in. Momencik czy Bar Studio w Pałacu Kultury i Nauki. Zgłoszenia można składać do 11 czerwca.
Retrospekcja
Wesprzeć lokalną gastronomię po licznych lockdownach może każdy. - Wystarczy zajrzeć na chwile do ulubionej kawiarni i kupić sok - mówi Alek Golor-Baszun, który wspiera warszawskie knajpy muzycznie. Ostatnio nagrał piosenkę "Retrospekcja" o kultowej knajpie przy Bednarskiej. Dziś ten kawałek jest hymnem tego miejsca. Jest dostępny też na YouTube - Alek Baszun - Retrospekcja.
- Nagrałem kawałek o Retrospekcji, bo kocham to miejsce. W czasie pierwszego lockdownu uratowała ją zbiórka mieszkańców. To szczególne miejsce. Zarówno dla artystycznych środowisk, jak też naukowych czy dziennikarskich. To knajpa, która jest odpowiedzią na wyobrażenia o tym, jak działały te kultowe miejsca cyganerii artystycznej z dwudziestolecia międzywojennego. Czasem tam nikogo nie ma, a czasem grupa zupełnie przypadkowych ludzi gra na pienianie, które tam jest akurat. Pani Jola, która prowadzi to miejsce, jest artystyczną duszą. Tworzyła to miejsce ze swoim synem Piotrem, który jest varsavianistą. Wszyscy tam się czują jak u siebie w domu. W tekście tej piosenki starałem się uwiecznić różne sceny, odniesienia do różnych sytuacji i stałych bywalców. To tak naprawdę anonimowy muzyczny portret pani Joli, która stworzyła tam fantastyczną atmosferę - mówił nam Alek.
