Toruń. Zażarta walka o Park Naturalny Wrzosowisko trwa! Prezydent chce wycinać, mieszkańcy bronią

2022-11-04 15:54

Aktywiści i mieszkańcy toruńskich Wrzosów postanowili nie odpuszczać prezydentowi Michałowi Zaleskiemu, który chce zlikwidować Park Naturalny Wrzosowisko i oddać teren firmie TZMO, która ma tam własne plany inwestycyjne. Czy będzie to kolejny raz, gdy prezydent nie posłucha mieszkańców?

Bitwa o Park Naturalny Wrzosowisko trwa. Dziś, 4 listopada rada tamtejszego okręgu wraz z zielonymi aktywistami rozpoczeła kolejny podrozdział tej historii. Obrońcy terenów w północnej części miasta złożyli swoje wnioski  do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej do drugiej wersji planu zagospodarowania Parku Naturalnego Wrzosowisko. Miasto wprowadziło swoje korekty do poprzedniej wersji, ale zdaniem Zielonych Wrzosów - nie zmieniło to szkodliwego sedna planu. Co znalazło się we wnioskach aktywistów?

Te 140 wniosków, które mamy dziś ze sobą dotyczą przeznaczenie tego terenu pod zieleń nieurządzoną, zachowania obecnego użytkowania, rezygnacji z budowy dróg lokalnych w miejscu łąk. To także zachowanie obecnego boiska oraz ograniczenia obszaru zabudowy i obniżenie jej do 8 metrów na działce należącej do Towarzystwa Salezjańskiego. Wysoka zabudowa zmieni charakter osiedla, przerwie korytarz przewietrzający tę część Torunia, doprowadzi też do nadmiernej rozbudowy szkoły, co spowoduje jeszcze większe obciążenie ruchem tej części Wrzosów - powiedział Krzysztof Strzemeski z Zielonych Wrzosów

Batalia o zieloną oazę Wrzosów trwa wiele lat, ostatnie dwa to czas wyjątkowo gorący. Mieszkańcy nie chcą się zgodzić na zalanie betonem, które w obliczu kryzysu klimatycznego może mieć opłakane skutki. Nie tylko dla jednego osiedla, ale i całego miasta. Od lat mówi się, że to właśnie na Wrzosach w sezonie grzewczym mamy najgorsze jakościowo powietrze. Gęsta zabudowa osiedla i używanie "kopciuchów" nie pomagają. Choć źródła ogrzewania są powoli wymieniane to trudno sobie wyobrazić to miejsce bez naturalnego filtra i darmowej oczyszczalni powietrza, jakim jest zielona oaza między ulicami Bosko oraz Ugory.

Aktywiści zarzucają miastu bierność, pozorne działania oraz to, że radni nie znają terenu nad losem którego decydują. Wielokrotnie zapraszano członków rady na oprowadzanie, tylko część (około 1/4) z nich zdecydowała się poznać bliżej tak ważny kawałek zieleni dla mieszkańców Wrzosów.

Mieszkańcom nie potrzebne są wmuszane im wielkie inwestycje, które dobrze wyglądają tylko na ulotkach i spotach wyborczych. Mieszkańcom potrzebny jest szacunek oraz wsłuchanie się w ich głos. Jeszcze nie jest za późno. Wierzymy, że jesteśmy w stanie wypracować wspólnie rozwiązania dotyczące rozładowania ruchu drogowego, wnosimy o przeprowadzenie takich konsultacji, w których uwzględni się niezależne ekspretyzy - dodaje Regina Strzemeska z Zielonych Wrzosów.

Rozpatrywanie wniosków złożonych dziś w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej potrwa około 3 tygodnie. Zielone Wrzosy liczą na to, że będą one szczegółowo debatowane na Radzie Miasta, zbierane będą specjalistyczne komisje. Aktywiści będą apelować do radnych, by reprezentowali głos mieszkańców, którzy ich wybrali. Jeśli to nie przyniesie efektów - skorzystają z innych dróg odwoławczych. Warto też pomyśleć nad wymianą radnych przy najbliższych wyborach, jeśli ci nie wykonują swojego podstawowego obowiązku, czyli nie słuchają wyborców.