Wypowiedzenia złożyło 109-ciu na 140 zatrudnionych ratowników kontraktowych. Toruński strajk jest związany z ogólnopolskim strajkiem medyków, którzy oprócz wyższych płac domagają się też od rządu m.in. poprawy jakości systemu ochrony zdrowia w Polsce. Dyrekcja tej wojewódzkiej placówki ma nadzieję, że w ciągu miesiąca, bo tyle trwa okres wymówienia uda się wyjść z kryzysu.
Polecany artykuł:
- Oczekiwałbym w ogóle zmiany sposobu zarządzania publiczną opieką zdrowotną. Dziś to jest chore, to zły system, który zmierza donikąd. Dziś, kiedy trzeba podjąć interwencję, powinny znaleźć się pieniądze w budżecie, które zrekompensują oczekiwania naszych ratowników, ale też innych grup służby zdrowia – mówił na jednym z ogólnopolskich portali marszałek województwa, Piotr Całbecki.
To jemu podlega służba zdrowia w województwie kujawsko-pomorskim.
Toruńscy ratownicy nie są jedynymi, którzy postanowili zaprotestować. Wcześniej, wypowiedzenia złożyli również ratownicy kontraktowi z Bydgoszczy, Włocławka, Brodnicy, Wąbrzeźna, Rypina, Golubia-Dobrzynia i Lipna. Medycy liczą, że obie strony dojdą do porozumienia jeszcze w trakcie okresu wypowiedzenia. Rozmowy dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu z ratownikami już się rozpoczęły. Najbliższe spotkanie ma się odbyć w poniedziałek, 20 września.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
