Kocie porady

i

Autor: Anna Kleszcz Mój kot nigdy...

Kocie porady. Mój kot nigdy...

2023-02-01 9:57

To już wręcz legendarny początek zdania, którym opiekunowie tłumaczą swoją niefrasobliwość i wielką wiarę pokładaną w koci instynkt. Koty to zwierzęta niezwykle inteligentne, szybko się uczą, jednak w momencie, gdy odezwie się w nich naturalny zew: czy to za kotką w rui, czy instynkt łowiecki na widok ptaka, czy myszy, to cały rozsądek i edukacja pójdą w siną dal... wraz z kotem.

Rozprawmy się z najczęściej spotykanymi stwierdzeniami zaczynającymi się od „mój kot nigdy”:

„nie wypadnie z okna (balkonu), bo umie chodzić po parapecie (balustradzie)”. Och, jak bardzo chciałabym by była to prawda! Być może wtedy rzadziej przyjmowałabym do Kocińca koty powypadkowe, z połamanymi kończynami. Niestety, argument, że kot „zawsze tylko leży na słońcu i nigdzie nie skacze” bierze w łeb, gdy na naszej balustradzie usiądzie ptak, albo ważka, wielka mucha, motylek a czasem wpadnie zwykły liść, który będzie na tyle interesujący, by puścić się za nim w pogoń... Jedyną skuteczną metodą zapobiegania takim wypadkom jest osiatkowanie okna lub balkonu. Wiara w koci rozsądek i błogie, słoneczne lenistwo zwiodła już niejednego kociego opiekuna...

Kolejny przykład: „nie oddala się od domu i zawsze wraca”. Ilość pojawiających się ogłoszeń o zaginionych kotach potrafi przyprawić o zawrót głowy. Wypuszczanie samopas często kończy się tragicznie: kot może ulec wypadkowi komunikacyjnemu, zostać zakatowany na śmierć przez ludzi, którym obca jest empatia wobec zwierząt, pogryziony przez psa lub lisa (jeśli to gospodarstwo domowe obok lasu), może też utknąć w jakiejś piwnicy, składziku, do którego powędruje za kotką lub zapachem, a czasem po prostu chroniąc się przed zimnem czy deszczem.

Idealnie byłoby, gdyby kot nie wychodził samopas z domu, a jeśli już to pod naszym ścisłym nadzorem: albo do woliery, albo na smyczy. Obecne miasto czy wieś to już nie to samo miejsce, co kilkadziesiąt lat temu. Ilość samochodów, zwierząt i ludzi bardzo wzrosła a tym samym zwiększyło się ryzyko śmiertelnych wypadków z udziałem kota.

„Nie zje tabletek/czekolady/kwiatów”. Każdy opiekun wie, że podanie kotu tabletki przeznaczonej dla niego bardzo często graniczy z cudem, jednak ta zasada nijak się ma do wszystkich innych pigułek, zwłaszcza jak są okrągłe i tak fajnie kulają się po podłodze. Podobnie toksyczna czekolada dla kotów – w postaci kuleczek, orzeszków w polewie, mlecznego nadzienia – stanowi nie tylko zabawkę, ale często i pokusę skosztowania, którego skutki mogą być opłakane. Podobnie z kwiatami – podgryzanie niektórych może skończyć się śmiercią kota!

Kolejne przykłady tego, czego kot „nigdy nie zrobi” już w następnych poradach!

Autorką tekstu jest kocia behawiorystka Aleksandra Stasiorowska.

Kontakt: [email protected]

Polecamy FB Fundacji Kociniec Koci Sierociniec: https://www.facebook.com/Kocisierociniec,

oraz FB kociej behawiorystki: https://www.facebook.com/olabehawiorystka/.