Singapore Airlines

i

Autor: mat. prasowe

podróże

Podróż z piekła rodem w Singapore Airlines. Pies zniszczył ich lot! Teraz walczą z przewoźnikiem

2023-09-13 11:07

Długie podróże samolotem potrafią być trudne nie tylko przed długość lotu, ale także przez uprzykrzających życie pasażerów. Taka sytuacja zdarzyła się podczas jednego z rejsów linii Singapore Airlines. Według pasażerów pies znajdujący się na pokładzie utrudniał podróżowanie!

Przykra sytuacja w samolocie. Pies uprzykrzył podróż pasażerom?

Do serwisu Stuff zwróciła się para Nowozelandczyków, Gill i Warren Pressowie. Jak się okazało, podczas 13-godzinnego lotu liniami Singapore Airlines zdarzył się spory wypadek, który utrudnił im podróż. Wykupili oni dwa miejsca w klasie ekonomicznej premium. W związku z pewną sytuacją woleli się przenieść do klasy ekonomicznej. Głównym bohaterem tej historii stał się… pies.

— Usłyszałam ten dźwięk, ciężkie parsknięcie. Myślałam, że to telefon mojego męża, ale spojrzeliśmy w dół i zdaliśmy sobie sprawę, że to oddech psa — powiedziała Gill dla portalu Insider.

Jak zaznacza Nowozelandka, pies w połowie lotu zaczął puszczać nieprzyjemne zapachy i rozpychać się w miejscu na nogi jej męża.

- Właściciel nie mógł trzymać psa w przejściu, ponieważ nie można byłoby przejechać wózkami, więc musiał usadowić go głębiej, co oznaczało, że jego głowa znajdowała się pod stopami mojego męża. Mój mąż był w krótkich spodenkach i miał na nodze ślinę psa – powiedziała Gill dla portalu Insider.

Lądowanie pierwszego samolotu w Radomiu

Pies uprzykrzył podróż małżeństwa. Reakcja Singapore Airlines

Małżeństwo od razu zwróciło się do stewardessy linii Singapore Airlines. Ta zaproponowała dwa miejsca w niższej klasie, bo ekonomicznej. Zapewniono też, że linia lotnicza skontaktuje się z pasażerami od razu po wylądowaniu w celu rekompensaty oraz wyjaśnienia sprawy. Małżeństwo czekało ponad dwa tygodnie na odzew. Singapore Airlines w ramach przeprosin zaproponowała małżeństwu dwa bony podarunkowe o wartości 73 dolarów oraz przeprosiła parę za utrudnienia.

Gill i Warren uznali, że to żart. Linia lotnicza w ramach „ugody” zaproponowała dwa bony, w wysokości około 118 dolarów za każdy. Małżeństwo uważa to za kpinę i dalej domaga się zwrotu całej kwoty z aodbytą podróż.

Portal Insider uzyskał oświadczenie od linii lotniczej Singpore Airlines.

- SIA dokłada wszelkich starań, aby przed wejściem na pokład uprzedzić klientów, którzy mogą zajmować miejsce obok psa asystującego. W przypadku, gdy klienci siedzący obok psa asystującego poproszą o przeniesienie, pomagamy im zmienić miejsce w tej samej klasie, jeśli pozwala na to przestrzeń. W tym przypadku nie byliśmy w stanie przenieść państwa Press do tej samej klasy, ponieważ klasa ekonomiczna premium była pełna – powiedział przedstawiciel firmy dla Insider.

Jak zaznacza firma, są w kontakcie z małżeństwem, aby załatwić dogodne dla wszystkich rozwiązanie.

Pociągiem po Europie. Gdzie dojedziemy koleją taniej niż samolotem?