Fala komentarzy po decyzji Roberta Lewandowskiego o zawieszeniu występów w reprezentacji Polski, dopóki jej selekcjonerem pozostaje Michał Probierz, nie cichnie. Do dyskusji włączył się Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w charakterystyczny dla siebie sposób odniósł się do zaistniałego kryzysu. Swoje zdanie wyraził również były filar defensywy biało-czerwonych, Kamil Glik.
Boniek o aferze w reprezentacji. "Gdybym był prezesem, tematu by nie było"
Zbigniew Boniek, który stał na czele PZPN w latach 2012-2021, opublikował na portalu X wpis, w którym jasno dał do zrozumienia, co sądzi o obecnej sytuacji. "Jedno jest pewne - gdybym był prezesem to tematu by nie było, bo Lewandowski byłby na zgrupowaniu. Teraz popcorn i posłucham innych. Dobranoc i powodzenia w Helsinkach" – napisał Boniek. To za jego kadencji, pod wodzą selekcjonera Adama Nawałki, reprezentacja Polski osiągnęła ćwierćfinał mistrzostw Europy w 2016 roku, co jest największym sukcesem polskiego futbolu w XXI wieku. Słowa Bońka są jasną sugestią, że on inaczej zarządziłby sytuacją, nie dopuszczając do eskalacji konfliktu.
Do sprawy odniósł się również Kamil Glik. Były obrońca reprezentacji Polski, mający na koncie 103 występy w narodowych barwach, skomentował decyzję o zmianie kapitana krótko, lecz wymownie: "Brawo". Trudno jednoznacznie zinterpretować intencje Glika, jednak jego komentarz z pewnością dodaje kolejny wątek do dyskusji o atmosferze wokół kadry.
Geneza konfliktu i decyzje personalne
Przypomnijmy, że cała burza rozpoczęła się od komunikatu PZPN, który za pośrednictwem portalu "Łączy nas Piłka" poinformował o decyzji Michała Probierza. Selekcjoner pozbawił Roberta Lewandowskiego funkcji kapitana, powierzając ją Piotrowi Zielińskiemu. Niedługo potem sam Lewandowski ogłosił, że traci zaufanie do Probierza i zawiesza grę w kadrze do czasu zmiany na stanowisku trenera.
Warto dodać, że 36-letni napastnik już 26 maja zapowiedział, że z powodu zmęczenia po sezonie klubowym nie weźmie udziału w czerwcowym zgrupowaniu. Opuścił tym samym towarzyski mecz z Mołdawią (wygrany przez Polskę 2:0) oraz wtorkowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata z Finlandią w Helsinkach, na które drużyna udała się w niedzielę. Decyzja o odebraniu mu opaski kapitańskiej i jego późniejsza rezygnacja z gry pod wodzą Probierza nastąpiły właśnie w trakcie tego zgrupowania, na którym fizycznie go nie było.
Źródło: PAP., oprac. Jakub Luberda.
