W sobotę Świątek pierwszy raz w seniorskiej karierze dotarła do finału turnieju rozgrywanego na trawie. W spotkaniu o tytuł przegrała jednak z najwyżej rozstawioną Amerykanką Jessicą Pegulą 4:6, 5:7.
Tak szybkie przenosiny z turnieju na turniej Polce się raczej nie zdarzają. Zwykle lubi mieć tydzień na treningi przed imprezą wielkoszlemową.
W drodze do finału w Bad Homburg, Iga wygrała m.in. z Włoszką Jasmine Paolini
- Na trawie nie było to dla mnie możliwe. Przyjechałam wczoraj o 21. Nie było gorączkowo. Wszystko jest całkiem spokojnie - powiedziała. - Dziś mam dzień wolny, nie trenuję. Cieszę się, że mogłam go przeznaczyć na medialne obowiązki - dodała z uśmiechem.
W drodze do finału w Bad Homburg wygrała m.in. z Włoszką Jasmine Paolini - ubiegłoroczną finalistką Wimbledonu.
- Nie spodziewałam się tej wygranej, dodała mi pewności siebie. Oczywiście, w tenisie każdy dzień jest inny, ale czułam, że w tym meczu zagrałam naprawdę dobrze - podkreśliła.
Przed Świątek szósty w karierze seniorski występ w rozgrywanym na trawiastych kortach wielkoszlemowym turnieju w Londynie. W 2019 roku przegrała mecz otwarcia, w 2021 odpadła w 1/8 finału, w 2022 - w trzeciej rundzie, następnie w ćwierćfinale, a w ubiegłym roku znów w trzeciej rundzie. Tenisistka z Raszyna triumfowała w juniorskiej edycji tej imprezy siedem lat temu.
Tym razem, po półfinałowej porażce we French Open, miała nieco więcej czas na treningi na trawie, a turniej w Bad Homburg pokazał, że robi postępy. Świątek podkreśla jednak, że w jej grze nie nastąpiła diametralna zmiana, a poprawa jest bardziej efektem gromadzonego doświadczenia.
- Nie jest tak, że nagle wszystko stało się perfekcyjne. To wciąż jest wymagająca nawierzchnia, zdradliwa. Z czasem jest mi jednak coraz łatwiej się do niej przyzwyczajać i mam więcej czasu, aby się rozwijać - zwróciła uwagę.
Szlifowanie technicznych aspektów na treningach to jednak nie jedyna rzecz, która przekłada się na wyniki.
- Ogólnie wszystko zależy też od pewności siebie, jaką się ma w danym momencie. Na trawie naprawdę trzeba ufać swoim uderzeniom. Nie można się wstrzymywać. Każde uderzenie, które da rywalce więcej czasu na reakcję prawdopodobnie będzie tym, przez które przegrało się wymianę - wyjaśniła Świątek.
We wtorek rywalką rozstawionej z numerem ósmym 24-latki będzie Rosjanka Polina Kudermietowa, która w światowym rankingu zajmuje 63. miejsce. Dwa lata młodsza zawodniczka z Moskwy pierwszy raz wystąpi w głównej drabince Wimbledonu. Do tej pory ze sobą nie grały.