Spis treści
- Wszyscy powinni uderzyć się w piersi
- Dziuba stawia na Urbana
- Potrzebny autorytet w kadrze
- Kapitan powinien być z drużyną
Marek Dziuba to jeden z najlepszych polskich obrońców w historii, jego największym, reprezentacyjnym sukcesem było trzecie miejsce w finałach Mistrzostw Świata w 1982 roku w Hiszpanii. Występował w ŁKS oraz Widzewie Łódź, w kadrze narodowej rozegrał 53 spotkania, strzelił jednego gola. Obecnie jest trenerem Reprezentacji Gwiazd Piłkarzy Polskich.
Wszyscy powinni uderzyć się w piersi
W czwartkowy poranek Michał Probierz ogłosił na oficjalnej stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej na Facebooku, że rezygnuje ze stanowiska selekcjonera reprezentacji. Jak pan przyjął tę wiadomość?
Marek Dziuba: - Komentarz wypada zacząć od konfliktu Michała Probierza z Robertem Lewandowskim o kapitańską opaskę. Nikomu nie było to potrzebne, tak naprawdę obaj powinni uderzyć się w piersi. Zgadzam się z tym, co w jednym z wywiadów powiedział Zbyszek Boniek, że to co dzieje się w szatni, nie powinno wychodzić na zewnątrz, takie sprawy drużyna powinna załatwiać w swoim gronie. Można powiedzieć, że ten "wrzód" rósł do pewnego momentu, aż w końcu nastąpiła eksplozja! Szkoda tylko, że nikt go wcześniej nie przeciął. Myślę, że Michał po rozmowie z prezesem PZPN sam doszedł do wniosku, że atmosfera wokół jego osoby jest coraz bardziej napięta i gorąca, podjął taką decyzję a nie inną. Stało się, tylko otwarta jest kwestia, kto go zastąpi.
Dziuba stawia na Urbana
Właśnie, ma pan swojego faworyta na to stanowisko?
- Mógłby to być Janek Urban, ona zna realia polskiej piłki, posiada doświadczenie. Kwestia tylko, czy on sam zgodzi się podjąć takiego zadania. Dziś atmosfera wokół reprezentacji jest fatalna, za trzy miesiące mamy mecze z Holandią na wyjeździe oraz Finlandią u siebie. Stan rzeczy mogą uratować tylko dobre wyniki, ale najpierw nowy selekcjoner musi oczyścić tę atmosferę. Teraz mamy sytuację podbramkową, co nie znaczy, że wszystko już stracone. Powtórzę to, co jeszcze mówił Zbyszek Boniek w "Prawdzie futbolu" - wystarczy, że wygramy trzy mecze: z Finlandią, Litwą i Maltą, zajmujemy drugie miejsce w grupie. Oczywiście wybiegamy w przyszłość. Dziś fakty są takie, że przegraliśmy z Finami. To słaby rywal, ale jeśli mu ulegliśmy, to co w takim razie można powiedzieć o naszej drużynie?
Potrzebny autorytet w kadrze
Jak wyjść z tej opresji?
- Reprezentacja potrzebuje pozytywnego wstrząsu. Michał już zrezygnował, ale to nie jest tak, że razem z nim zniknęły problemy. W piersi powinien uderzyć się "Lewy", inni kadrowicze też, bo wydaje się, że mają o sobie zbyt duże mniemanie, a nie pokazują na boisku tego, co powinni jako reprezentanci Polski.
Spory i konflikty w kadrze nie są niczym nowym.
- Za czasów mojej reprezentacyjnej kariery też do nich dochodziło, wcześniej również, tyle, że rozwiązywaliśmy je w swoim gronie, nie były od razu upubliczniane. Świętej pamięci trener Kazimierz Górski potrafił pokazać, że dla niego w drużynie też nie było piłkarzy nietykalnych, mimo, że wyniki były zupełnie inne i mieliśmy czołowy zespół na świecie. Przekonał się o tym na przykład Adam Musiał w czasie mundialu w 1974 roku. Górski cieszył się autorytetem. Pamiętam, kiedy jako oldboye rywalizowaliśmy już w turnieju w Niemczech, siedzieliśmy we własnym gronie i gdzieś około północy pan Kazimierz oznajmił - panowie, która jest godzina? Jutro gramy! Rozmowa była krótka, poszliśmy spać, w ciągu kwadransa każdy udał się do swojego pokoju. Byliśmy dorosłymi facetami, a trener nadal miał u nas autorytet. Nieważne, że to była już tylko zabawa, turniej weteranów i cel charytatywny. Ktoś musi w reprezentacji rządzić i posiadać autorytet.
Kapitan powinien być z drużyną
Robert Lewandowski może jeszcze odbudować zaufanie u kolegów. Deklarował, że dopóki Probierz będzie selekcjonerem, on w kadrze nie zagra. Ta kwestia już się rozstrzygnęła.
- Nie wiemy tego, jak ułożą się relacje Roberta z kolegami z reprezentacji. To jest dla mnie zagadka. Uważam, że na ostatnie zgrupowanie reprezentacji powinien przyjechać, najwyżej odpuścić towarzyski mecz przeciwko Mołdawii i szykować się do spotkania z Finlandią. Jako kapitan powinien być z drużyną, do końca, nie tylko przyjeżdżać do Chorzowa aby rozdawać autografy kibicom. Nawet jeśli miał jakieś animozje z Michałem, to powinien być z zespołem, tak jak inni pożegnać Kamila Grosickiego, zejść na płytę, stanąć w szpalerze z resztą kolegów, w końcu był kapitanem drużyny! Tym postępowaniem popełnił błąd a jak to odbije się na jego przyszłości w reprezentacji - zobaczymy.
Czytaj również:
- Prezydent Andrzej Duda o reprezentacji Polski. „Sytuacja jest trudna”
- Probierz żegna się z reprezentacją Polski. Internauci bezlitośni. Zobaczcie najlepsze memy!